środa, grudnia 31, 2014

Blogowe podsumowanie roku 2014

Dobiegający końca 2014 rok zapisze się na kartach mojego życia pozytywnie, nie tylko w życiu prywatnym czy zawodowy, ale również w aspekcie czytelnictwa. W tym roku udało mi się przeczytać 42 książki. Mając na względzie w tym roku oprócz pracy zawodowej napisanie i obronę pracy magisterskiej to uważam tę ilość za sukces. Wśród tego stosu wymienię kilka z nich, które na długi czas pozostaną w mojej pomięci:
  1. Krzysztof Spadło - "Skazaniec. Na pohybel całemu światu"
  2. Zygmunt Miłoszewski - "Ziarno prawdy"
  3. Wojciech Chmielarz - "Farma lalek"
  4. Dean Koontz - "Intensywność"
  5. Tess Gerritsen - "Mumia"
Jak pokazuje powyższa lista, prym wiedzie na niej thriller i kryminał. Po raz kolejny utwierdza mnie to w przekonaniu, że te gatunki stworzone są dla mnie. W ciągu ostatnich 12 miesięcy dałam dużą szansę polskim autorom (czego nie żałuję ani trochę) i jestem bardzo mile zaskoczona. Aż 3 pozycje na pięć są dziełem Polaków. Żałuję jedynie tego, iż na tej liście nie pojawiła się żadna pozycja skandynawskiego autora, których w tym roku zaniedbałam.

Życzę Wam szampańskiego Sylwestra oraz szczęśliwego Nowego Roku!

wtorek, grudnia 30, 2014

Recenzja filmu "Mandarynki" - (2013)

Recenzja filmu "Mandarynki" - (2013)
 
Lubię oglądać filmy wyszukane, które nie są masowo puszczane w sieciowych kinach. Czasami na znalezienie takiego filmu potrzebuję sporo czasu, przeszukać internet wzdłuż i wszerz. Jednakże kiedy już znajdę taką perełkę, chłonę każdą minutę filmu z ogromną przyjemnością. Tak było i tym razem. Dzisiaj piszę o mało znanym filmie, jednak chcę Was namówić na spędzenie z nim 1.5 godziny czasu.

Przeszło dwadzieścia lat temu w Gruzji miała miejsce wojna Gruzinów i Abchazów. Tak na prawdę mało kto wie o tym konflikcie wojennym, który pochłonął wiele ofiar, a Gruzińsko - Estońska produkcja filmowa stara się w sposób delikatny zasygnalizować widzowi, że takie starcie wojenne zapisało się na kartach historii. Na początku byłam negatywnie nastawiona do tego filmu, ponieważ nie byłam w nastroju na filmy o tematyce konfliktów, ale bardzo wysoka ocena na portalach sprawiła, że pomyślałam: "to musi być wyjątkowy film, skoro zasłużył sobie na tyle pochlebnych opinii Polaków".

Produkcja opowiada o dwóch Estończykach, którzy mieszkają w jednej z wyludnionych, ale jakże uroczych dolin w Abchazji. Ich głównym zajęciem jest dbanie o sad mandarynek oraz ich zbiory. Niedaleko miejsca ich przebywania odbyła się strzelanina żołnierzy Gruzińskich oraz Czeczeńskich. Ocalało tylko dwóch z nich - Czeczen oraz Gruzin, których Ivo przygarnął w swoje skromne progi. Dzięki jego pomocy oraz Margusa - jego przyjaciela, a także miejscowego lekarza, mężczyźni przeżyli. Początkowo wrogowie nie chcieli nawet na siebie patrzeć a ich głównym zajęciem było rzucanie gróźb i obelg. Z czasem okazało się, że nawet najgorszy nieprzyjaciel, może stać się serdecznym przyjacielem.

Od pierwszych scen film zaskakuje przepięknym krajobrazem okolicznych lasów i wzgórz, malowniczych plantacji mandarynek oraz kameralnej chatki i jej obejścia. Akcji jest tutaj niewiele, tak samo jak tematu konfliktu czy zbrodni. Na ekranie na próżno szukać czołgów, starć wojennych czy krwi, jednakże czuć w powietrzu zapach wojny, która rozgrywa się niedaleko miejsca akcji. Widać, iż w produkcji postanowiono kłaść nacisk na prostotę oraz detale i do nich przywiązać widza. Tytułowe mandarynki są tego najlepszym przykładem - obserwujemy ich zbiory, które potem znajdą się w koszyku, przy którym zasiądą wrogowie. Bohaterowie, którzy znaleźli się w jednym domu (dwóch Estończyków, Gruzin i Czeczen) różnią się pod wieloma względami, jednakże wojna i sytuacja w której się znaleźli sprawiła, że potrafili znaleźć wspólny język. Następnie są dialogi, których w produkcji jest sporo, jednak są bogate w treść, przemyślane i takie... trafne. Na deser całość akcji otulona jest w pięknej gruzińskiej muzyce, która spaja całość tworząc wyjątkowy nastrój.

"Mandarynki" bawią, ale również uruchamiają wiele uczuć widza. Bohaterowie których jest tutaj niewielu wodzą widza za nos oraz sprytnie rzucają humorem. Żałowałam, iż film tak szybko się zakończył, jednak po nim refleksje nad sensem działań wojennych oraz sensem podziałów ludzi (ze względu na osobowość, światopogląd, religię) macie zagwarantowane. Co więcej - postanowiłam, że od tej pory będę częściej zwracać uwagę na gruzińskie filmy!

niedziela, grudnia 21, 2014

Świąteczno - noworoczne nowości w mojej bilbioteczce

Świąteczno - noworoczne nowości w mojej bilbioteczce
Krótka prezentacja nowości książkowych, jakie zawitały do mojego domu już na początku grudnia. Natłok obowiązków pozwala mi dopiero dzisiaj pokazać Wam z jakimi książkami będę spędzała zimowe wieczory.
  1. Kalendarz - organizer prywatny na rok 2015
  2. "Autorka" - Ulatowska, Skowroński
  3. "Idealne życie" - Kołaczewska
  4. "Zabawa w miłość" - Fragaso
  5. "Co się stało z Lilą?" - Richmond
  6. "Jak dbać o włosy?" - Kołomycew
  7. "Ulica szalonej rzeki" - Fielding
  8. Kalendarz - organizer firmowy na rok 2015.
Moja przyjaciółka lada dzień ma urodziny. Oczywiste było dla mnie, że w prezencie otrzyma książkę, jednak w ostatnim momencie zmieniłam zdanie i kupiłam jej kalendarz Beaty Pawlikowskiej, o którym czytałam całe mnóstwo dobrych opinii.  Powiem Wam, że przejrzałam ten egzemplarz i to na prawdę kawał dobrej roboty Pani Beaty!

piątek, grudnia 12, 2014

Tess Gerritsen - "Mumia"

Tess Gerritsen - "Mumia"

 
Tytuł: "Mumia"
Autor: Tess Gerritsen
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 400


Tess Gerritsen to jedna z moich ulubionych autorek thrillerów medycznych. Sięgając po jej każdą kolejną powieść wiem, że przede mną jest duża dawna adrenaliny, wartka akcja oraz wiele mylnych tropów, które zaprowadzą mnie w ślepy zaułek śledztwa. Czy tak było również w trakcie czytania powieści „Mumia”, która została wydana w 2010 roku?

W podziemiach bostońskiego Crispin Muzeum znaleziono zmumifikowane ciało, którego pochodzenie szacuje się na dwa tysiące lat wstecz. Jednak w trakcie badań okazuje się, iż w nodze kobiety znajduje się współczesna kula. Badania dowodzą, iż kobieta żyła jeszcze jakiś czas po postrzeleniu. Po tym wydarzeniu okazuje się, iż magazyny muzeum skrywają jeszcze wiele tajemnic, co tylko podsyca ciekawość mediów i mieszkańców Bostonu. Wisienką na torcie w tej historii jest postać młodej egiptolożki, pracownicy muzeum, która zaczęła otrzymywać anonimowe listy, mające związek z jej przeszłością. Czy kobieta ma jakiś związek z działaniem mordercy, który lubuje się w preparowaniu ciał swoich ofiar?

Na początku thriller rozkręca się dość powoli jak na Tess Gerritsen, jednakże akcja już od pierwszej strony jest ciekawa i wciągająca. Tempo stopniowo nabiera rozpędu, aby na końcu powieści nadać szalone tempo. W połowie powieści autorka powoli zaczyna składać wszystkie elementy układanki, aby na końcu stworzyły barwną całość. Wątek kryminalny jest ciekawy, zaintrygował mnie od samego początku. W połowie zaczęłam się zastanawiać jaki pomysł ma na niego autorka i jakie plany ma odnośnie jego rozwinięcia. Na szczęście nie zawiodłam się, a dostałam dużą dawkę emocji i wrażeń.

Fabuła książki to jej duży plus. Tematy związane z historią starożytną czy archeologią dla niektórych mogą wydawać się nudne, jednakże Tess Gerritsen dołożyła wszelkich starań, aby czytelnik nie czuł znużenia. Co więcej – z przyjemnością przeniosłam się do świata wykopalisk i dawnych kultur. Autorka opisała jak wygląda proces mumifikacji zwłok oraz preparowania ludzkich głów, co zrobiła z dużą dokładnością w typowym da niej stylu. Thriller ten wzbogacił moją wiedzę dotyczącą tematów archeologicznych.

Egzemplarz ten to połączenie wątku kryminalnego, sensacji oraz nutki archeologii. Całość jest dopracowana i widać jak zwykle duże zaangażowanie twórczyni powieści. Cieszę się, że Tess Gerritsen poruszyła temat archeologii, mumifikacji, ponieważ rzadko mam okazję czytać kryminały z takim wątkiem.
Jednakże obok tych wielu pozytywnych słów z przykrością muszę napisać, że jest to najsłabsze dzieło autorki. Oczywiście książka jest dobra i to nie ulega wątpliwości, ale mając w pamięci tytuły "Chirurg" czy "Dawca" bez cienia wątpliwości książka wypada słabo.

środa, grudnia 10, 2014

Anna Kołomycew (Anwen) - "Jak dbac o włosy?" Poradnik początkującej włosomaniaczki

Anna Kołomycew (Anwen) - "Jak dbac o włosy?" Poradnik początkującej włosomaniaczki
 
Autor: Anna Kołomycew
Tytuł: "Jak dbać o włosy?
Rok wydania: 2014
Ilość stron:  248


Włosy to jeden z moich atutów. Nigdy szczególnie o nie nie dbałam, a zarazem nie miałam z nimi żadnych problemów. Dzięki blogowi Anwen - autorki książki do swojej podstawowej pielęgnacji (szampon + naturalne odżywki) włączyłam olejowanie włosów. Poradnik miał za zadanie usystematyzować oraz wzbogacić moją wiedzę dotyczącą włosów oraz ich pielęgnacji. Funkcję tą spełnił w 100%.

Debiutancka książka Anny Kołomycew trafiła w moje ręce wczoraj i jeszcze tego samego wieczoru przeczytałam ją "od deski do deski". Poradnik to kompendium wiedzy dla każdej osoby, która chce poznać swoje włosy oraz prawidłowy sposób ich pielęgnacji. Publikacja opisuje rodzaje włosów, najczęściej spotykanych problemy, jak w prawidłowo sposób myć włosy oraz odżywiać, a także jak przygotować naturalne kosmetyki z produktów jakie znajdziemy w kuchni. Szczególną wartość dla mnie miał rozdział dotyczący składników kosmetyków, co pozwoli mi na dokładniejsze zakupy.

Książka przeznaczona jest dla początkujących włosomaniaczek. Osoba, która choć w pewnym stopniu interesuje się świadomą pielęgnacją włosów oraz od czasu do czasu odwiedza bloga autorki, nie dwie się niczego nowego.

Układ jest prosty i czytelny, co ułatwia studiowanie poradnika. Język jakim posługuje się Anwen jest prosty i dostępny dla każdego przeciętnego czytelnika. Na ogromny plus zasługuje jakość wydania: kredowy papier, kolorowe zdjęcia oraz okładka w tonacji biało - fioletowej nawiązująca do bloga. Dzięki tym elementom czułam się, jakbym czytała ekskluzywną pozycję. 

Warto mieć w swojej biblioteczce publikację, dotyczącą tak ważnego tematu dla każdego człowieka, a w szczególności dla każdej kobiety :)

poniedziałek, grudnia 08, 2014

Recenzja filmu "Karuzela" (2014)

Recenzja filmu "Karuzela" (2014)

Długie jesienne wieczory zachęcają do nadrabiania zaległości filmowych z całego roku. Za każdym razem produkcję wybieram dokładnie, albowiem nie lubię rozczarowań. Tym razem wybór padł na lekki i niezobowiązujący polski film Roberta Wichrowskiego, opowiadający o życiu czwórki młodych ludzi. Po raz kolejny dałam szansę polskiej produkcji. Jednak czy tym razem film spełnił moje oczekiwania?

Produkcja opowiada o przyjaźni dwóch młodych mężczyzn: Rafała (Mikołaj Roznerski) i Piotra (Mateusz Janicki). Niestety oboje kochają tę samą kobietę - Magdę (Karolina Kominek), która w ciąże zachodzi z Rafałem. Swoje życie postanawia jednak ułożyć sobie z Piotrem, który niczego nie świadomy planuje z wybranką życie aż po grób. Sytuacja finansowa zmusza go do wyjazdu na misję w Afganistanie, z której żywy nie wrócił. Czy Rafał będzie gotowy na to, aby rozpocząć życie z kobietą swojego przyjaciela i jego (swoim) dzieckiem?

Scenariusz na pierwszy rzut oka wygląda jak taśmowa telenowela, na szczęście sytuacja szybko ulega stabilizacji. Dramat pokazuje z psychologicznego punktu widzenia sytuację każdego z bohaterów, którzy nie są ludźmi zarabiającymi kilka tysięcy miesięcznie - problemy z znalezieniem pracy zmusza Rafała do wyjazdu za granicę. Następnie jego przyjaciel Piotr również zostaje zmuszony do wyjazdu za granicę, aby utrzymać rodzinę. Jednak każdego dnia starają się żyć normalnie, nie goniąc przy tym non stop za pieniądzem. Obce są im korporacje oraz codzienność w szpilkach czy pod krawatem. Borykają się z codziennymi, ludzkimi sprawami: spłata kredytu, brak klientów w biznesie, narodziny, śmierć, macierzyństwo, przyjaźń czy... miłość do zwierząt.

To co zasługuje na największą pochwałę w tym filmie to gra aktorka młodych ludzi. Wprawdzie występuje tam niewielu odtwórców ról, to każdy dał z siebie wszystko. Gra jest bardzo naturalna, niewymuszona i to bardzo mi się podobało. Niestety muszę również wspomnieć o elemencie, który mnie zawiódł, a czasami nawet mnie denerwował: DIALOG, który występował rzadko. Kiedy już pojawiła się jakaś komunikacja międzyludzka to była ona bez wyrazu i przekazu...

Film odebrałam bardzo neutralnie. Nie potrafię powiedzieć, że jest dobry, ale nie powiem też że jest zły. Nie mniej jednak jak szukacie stosunkowo krótkiej i niezobowiązującej produkcji - polecam.

wtorek, grudnia 02, 2014

Recenzja filmu "Pułapka" (2005)

Recenzja filmu "Pułapka" (2005)

Temat pedofilii to temat z którym każdy z nas miał kiedyś styczność, chociażby w mass mediach. Łatwy dostęp do internetu jest pożywką dla ludzi, które chcą wykorzystać niewinne istoty. Produkcja, którą dzisiaj chciałam Wam rekomendować, opisuje tą anomalię społeczną.

Czternastoletnia dziewczynka flirtuje na czacie z fotografem. Ona to z pozoru nieśmiała dziewczyna w czerwonej bluzie, dżinsach i trampkach. On to elegancki, czarujący i dwukrotnie starszy od niej fotograf. Pewnego dnia umawiają się w kawiarni, gdzie swobodnie czują się w swoim towarzystwie. Postanawiają przedłużyć ten miły wieczór w domu Jeffa, gdzie pijąc alkohol Hayley decyduje się na odważną sesję zdjęciową. W tym momencie sprawy ulegają całkowitej zmianie, albowiem dziewczynka z bezbronnej ofiary staje się bestialskim katem. Silny i inteligentny fotograf wpada w pułapkę Hayley, która z każdą minuta zaczyna się rozkręcać, skazując swoją ofiarę na niewyobrażalny ból. Ból nie tylko fizyczny, ale przede wszystkim psychiczny...

Czytając krótki opis filmu byłam nastawiona na brutalny gwałt oraz morderstwo na niewinnej istocie. Jednakże tutaj tego się nie doczekacie. Film pokazuje jak silna może być nastolatka, gotowa do tego aby mocno upokorzyć potencjalnego pedofila. Robi to jednak w bardzo wymowny sposób. Sceny psychicznego znieważania mężczyzny są na prawdę genialne. Uważam, iż gra aktorska obu bohaterów jest na wysokim poziomie, chociaż momentami zachowanie, umiejętności i wiedza czternastolatki są zbyt duże jak na jej wiek i delikatnie mówiąc, zbyt mocno pokolorowane...

Od samego początku film narzuca szybkie tempo, nie pozwalając na chwilę nudy. Akcja non stop ulega zmianom, wodząc widza na nos - w jednym momencie kibicujemy dziewczynce, w innym zaś mężczyźnie. Aż do samego końca produkcja nakazuje widzowi głowić się nad tym, czy fotograf aby na pewno jest pedofilem, czy to tylko fatalna pomyłka. Ostatnie sceny filmu wiele wyjaśniają. 

Dobry, wciągający thriller. Polecam!

czwartek, listopada 27, 2014

Jolanta Krysowata - "Skrzydło anioła"

Jolanta Krysowata - "Skrzydło anioła"

Tytuł: "Skrzydło anioła"
Autor: Jolanta Krysowata
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 268


Jolanta Krysowata to wrocławska dziennikarka, która przez wiele lat współpracowała z Radiem Wrocław. Na swoim koncie ma filmy dokumentalne oraz reportaże prasowe. Ostatnio miałam okazję zapoznać się z jej twórczością, która od samego początku w pewien sposób mnie zauroczyła. Podczas wizyty w bibliotece w moje ręce trafiła jej publikacja, która wciągnęła mnie w powojenny świat miejscowości Płakowice oraz relacje polsko - koreańskie.

Przyjaciel autorki, w trakcie spaceru po jednym z wrocławskich cmentarzy zauważył zaniedbany nagrobek azjatyckiej dziewczynki, zmarłej w 1955 roku. Oczywiście informację tą przekazał p. Jolancie, co było dla niej bodźcem do rozpoczęcia dziennikarskiego śledztwa w tej sprawie. W ten oto sposób powstała powieść o tajnym ośrodku dla osieroconych przez wojnę dzieci z Korei Północnej.

W latach '50 XX wieku do wsi pod Lwówkiem Śląskim sprowadzono ponad tysiąc sierot z Korei Północnej. Była to pomoc polskiego rządu, który pomagał temu kraju w trakcie jej wojny z Koreą Południową. Mało kto o tym wiedział, ponieważ w tym czasie Polska zmagała się z odbudową po II wojnie światowej. Co więcej - sprawa ta miała pozostać tajna, ponieważ mieszkańcy naszego kraju mogliby poczuć się "zniesmaczeni" wiedząc, iż pieniądze nie idą na odbudowę Polski, tylko na pomoc koreańskim dzieciom. Dzieci miały zdobyć wiedzę dzięki pomocy polskich nauczycieli, jednakże wychowywane były w koreański, surowy sposób. W miarę upływu czasu granica pomiędzy Polakami a Koreańczykami zaczęła się zacieśniać, co owocowało wieloma przyjaźniami, związkami oraz potomstwem.  Po kilku latach przygoda sierot w Polsce dobiegła końca i musiały one wrócić do swojego rodzinnego kraju. 

Autorka w swoim reportaży wykreowała kilka ciekawych postaci. Jedną z nich była dziewczynka - Kim Ki Dok. To za sprawą jej nagrobka Jolanta Krysowata mogła przyjrzeć się tej sprawie z bliska. Dziewczynka była nieuleczalnie chora, a o jej życie walczył kolejny ciekawy bohater - lekarz Tadeusz Partyka. To dzięki niemu czytelnik może poznać ówczesne środowisko lekarzy, metody leczenia w czasach powojennych oraz podejście do pacjenta. 

Z przyjemnością chłonę każdą literaturę faktu, a szczególnie lubię poznawać takie sekrety o prawdziwych ludziach i ich autentycznym życiu. Historia koreańskich dzieci i ich "przygody" na ziemiach polskich bardzo mnie poruszyła. Porwały mnie przygody tych dzieciaków z nauką języka polskiego, bezuczuciowym wychowaniem oraz pierwszych miłościach. Autorka szczegółowo opisała losy dzieci od dnia przyjazdu do Polski, kiedy to w ich oczach malował się strach i bezradność po dzień ich powrotu do Korei, kiedy to zmienione, odważne i z bagażem nowej wiedzy i doświadczeń wracały do ojczystego kraju naprawiać to, co zostało zniszczone przez wojnę.

Przyjemna, realna i pełna nadziei na lepsze jutro powieść Jolanty Krysowatej to świetna propozycja na jesienny wieczór. Powieść odkrywa tajemnice PRLu i powojennej Polski. Jeżeli znacie inną literaturę faktu, odkrywającą ciekawe tajemnice, podzielcie się ze mną tytułem :)

poniedziałek, listopada 17, 2014

"Ci, którzy wrócili z zaświatów" - Antonio Socci

"Ci, którzy wrócili z zaświatów" - Antonio Socci


Tytuł: "Ci, którzy wrócili z zaświatów"
Autor: Antonio Socci
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 301


Zapewne nie jeden z nas zastanawiał się kiedyś czy istnieje życie po śmierci. Co się dzieje z duszą człowieka? Jak rzeczywiście wygląda niebo, czyściec czy piekło? Jak będziemy się czuć w chwili śmierci albo... czy w ogóle będziemy cokolwiek czuć ?! Na te i inne pytania dotyczące życia pozagrobowego uzyskacie z książki, którą dzisiaj chciałam Wam opisać.

Antonio Socci to kontrowersyjny włoski dziennikarz oraz publicysta religijny. Powieść ta powstała za sprawą jego córki, która mając dwadzieścia cztery lata zapadła w śpiączkę. Jej serce zatrzymało się na ponad godzinę (co jest uznawane za śmierć kliniczną), po czym zaczęło bić ponownie. Lekarze tę sytuację uznali za cud. Wydarzenie to jest wręcz nieprawdopodobne, w związku z tym cieszy się sporym zainteresowaniem. To tragedia rodzinna rozpoczęła dziennikarskie śledztwo autora dotyczące badań nad zjawiskami z pogranicza śmierci.

Antonio Socci w swojej książce opisuje przypadki kilku osób, u których lekarze stwierdzili ustanie czynności życiowych, po czym osoby te wróciły do ziemskiego życia. Autor wnikliwie opisuje uczucia, bada poza cielesne doświadczenia oraz to, co widziały i jaką drogę przebyły poszczególne osoby. "Piękne było to, że podczas gdy moje ciało pozostawało tam zwęglone, ja w tej samej chwili znalazłam się w przepięknym białym tunelu światła, wspaniałego światła, które napełniało mnie radością, pokojem i szczęściem; nie potrafię odnaleźć słów, żeby opisać wielkość tamtej chwili. To była prawdziwa ekstaza".

Dziennikarz w swojej powieści rozprawia się z NDE, tj. "doświadczenie bliskie śmierci". Analizuje on przypadki wielu osób które przeżyły ten stan od czasów Chrystusa, aż po dzień dzisiejszy. Co ciekawe - Socci pisze, że wiele znanych osobistości figuruje w statystykach NDE, min. Elizabeth Tylor czy Shaoron Stone. Twórca książki nie tylko dotarł do osób, które miały okazję "z góry" obserwować swoje ciało, ale także spisał na kartach książki wspomnienia ludzi, przed którymi otworzyły się bramy nieba, czyśćca oraz piekła.

Nie sądziłam, że książka o tematyce religijnej może mnie tak wciągnąć. Z ogromną ciekawością czytałam każde kolejne wspomnienie osób, które przeżyły śmierć kliniczną i widziały "coś więcej" aniżeli przeciętny człowiek. Publicysta podkreśla, iż takich osób jest bardzo dużo (nawet wśród nas). Jeszcze do niedawna tacy ludzie byli całkowicie ignorowani przez medycynę. Jednakże lekarze coraz częściej wyrażają zainteresowanie takimi przypadkami. Uwierzcie, że ten egzemplarz książki daje do myślenia oraz sprawia, że człowiek choć na moment zwolni to szalone tempo życia i zastanowi się nas sensem swojego istnienia.

Na sam koniec muszę napisać o tym, że wydawnictwo Esprit po raz kolejny spisało się na medal w kwestii publikacji książki. Piękna okładka oraz wydana z najwyższą starannością każda poszczególna strona robi wrażenie w momencie pierwszego kontaktu z książką. To wspaniały pomysł na prezent w związku z zbliżającymi się świętami.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Esprit.

czwartek, listopada 13, 2014

Recenzja filmu "Chce się żyć" (2013)

Recenzja filmu "Chce się żyć" (2013)
 
Wybierając kolejny film na jesienny wieczór, trafiłam na dyskusję poświęconą produkcjom, opowiadających o życiu osób niepełnosprawnych. Tam właśnie znalazłam wysoko oceniany film "Chce się żyć" śląskiego reżysera - Wojciecha Pieprzycy. Jego filmy są mi znane i wspominam je dobrze, dlatego zaproponowałam mężowi taką produkcję, a ten oczywiście się zgodził.

Główny bohater Mateusz cierpi na porażenie mózgowe. Kiedy był małym chłopcem lekarze uznali go za "roślinkę". Jednak jego rodzina jak i on sam chce udowodnić, iż jest sprawny intelektualnie, rozumie i czuje to samo, co każdy zdrowy mieszkaniec naszej planety. Życie jego rodziny nie jest łatwe, jednak każdy kolejny dzień daje okazję do walki o lepsze jutro. Mama, tata, siostra czy brat stawiają czoło każdej trudnej sytuacji jaka jest związana z codziennym funkcjonowaniem Mateusza. Niejednokrotnie rodzeństwo czuje zazdrość, albowiem całe życie rodziny podporządkowane jest głównemu bohaterowi.

Od samego początku zwróciłam uwagę na fenomenalną grę aktorską głównego bohatera, w którego wcielił się Dawid Ogrodnik. Swoim ciałem, mimiką, gestami pokazał widzowi to, co czuje osoba niepełnosprawna, jakie ma marzenia, potrzeby, czego mu na co dzień brakuje. Całym sobą wyrażał również swoje uczucia, takie jak: radość, złość, gniew, determinację, miłość czy pragnienie seksualne. Nie ukrywam, iż początkowo zastanawiałam się czy aktor wcielający się w postać Mateusza to osoba w pełni sprawna - produkcja jest tak wiarygodna, iż nie sądziłam że można tak bardzo fizycznie i psychicznie wczuć się w rolę. 

Pozostali bohaterowie filmu też spisali się na medal. Na wyróżnienie moim zdaniem zasługują matka Mateusza (Dorota Kolak) oraz ojciec (Arkadiusz Jakubik), którzy pokazali pełną miłości i cierpliwości nieustającą walkę rodziców o swoje dziecko. Produkcja ukazuje ich jako matkę i ojca, którzy nigdy nie zwątpili w swoje dziecko. I pomimo tego, że Mateusz jest osoba niepełnosprawną, próbowali pokonać te bariery pokazując dziecku najlepszą stronę tego świata.

"Chce się żyć" pokazuje trudną walkę człowieka, który tak bardzo pragnie żyć normalnie. Społeczeństwo podchodzi do osób niepełnosprawnych z dystansem. Boimy się ludzi, którzy odbiegają od normy - nie chcemy z nimi przebywać, czy pomagać im, a jedynie co robimy to współczujemy. Produkcja uczy widza normalnego podejścia do takich osób, wywierając przy tym wiele emocji i uczuć. Z mojej strony nie było to współczucie czy litość, a podziw i szacunek za walkę.

Wojciech Pieprzyca stworzył moim zdaniem film genialny: prosty, ale poruszający każde ludzkie istnienie. Genialnie zostało przedstawione życie człowieka na tle dwóch odmiennych rzeczywistości: lata PRL-u oraz współczesność. Po raz kolejny oglądając film miałam uśmiech od ucha do ucha widząc życie ludzi w latach '80. Ich zachowania, pragnienia, marzenia, potrzeby, wystrój mieszkań. Obok tej produkcji nie można przejść obojętnie. Nie jest to film, o którym zapomina się po jego zakończeniu.

W filmie pojawiało się wiele momentów, w trakcie których pojawiała się niezwykła muzyka, a także narracja samego bohatera. Narracja ta mocno chwyta za serce, albowiem prezentuje ona najszczersze uczucia czy potrzeby Mateusza, których nie sposób przedstawić mową ciała czy mimiką twarzy.

Cieszę się, że mogłam podzielić się w Wami moją refleksją po zobaczeniu filmu, który rekomenduję każdemu w Was. Jesień to doskonała okazja na wygospodarowanie 1.5 godziny czasu, który można poświęcić na tę produkcję. Czasami oglądamy w telewizji mnóstwo beznadziejnych programów, zamiast których warto zobaczyć coś, co zostanie w naszych sercach na długo.

wtorek, listopada 11, 2014

"Zarządzanie rozwojem pracowników. Kompleksowe i praktyczne ujęcie" - Małgorzata Mitoraj - Jaroszek

"Zarządzanie rozwojem pracowników. Kompleksowe i praktyczne ujęcie" - Małgorzata Mitoraj - Jaroszek


Tytuł: "Zarządzanie rozwojem pracowników. Kompleksowe i praktyczne ujęcie."
Autor: Małgorzata Mitoraj - Jaroszek
Rok wydania: 09.2014
Ilość stron: 232


Zasoby ludzkie to jeden z najważniejszych elementów w każdej firmie. To dzięki pracownikom firma osiąga sukcesy, znajduje się na najwyższych szczeblach rankingów, a także przynosi zyski. Ludzie są niezastąpionym czynnikiem w każdej firmie, albowiem dobry pracownik to pomysły, wiedza oraz... pieniądze. Firmy, które nie uzmysłowią sobie tego elementu firmy, jakim jest czynnik ludzki, szybko wypadają z obiegu.

Egzemplarz "Zarządzanie rozwojem pracowników. Kompleksowe i praktyczne ujęcie" to wynik pracy Małgorzaty Mitoraj - Jaroszek. Od piętnastu lat przygotowuje i prowadzi szkolenia dla firm prywatnych i instytucji państwowych, jest certyfikowaną konsultantką ROI. Specjalizuje się w tworzeniu programów szkoleniowych dla kadry kierowniczej, szkoleń sprzedażowych oraz z zakresu umiejętności społecznych, a także projektów doradczych dotyczących procesów rekrutacyjnych, formalnej oceny pracy i oceny efektywności szkoleń. 

Publikacja na początku wprowadza czytelnika w rozwój zasobów ludzkich, przedstawiając jego definicję oraz analizując modele zarządzania rozwojem zasobów ludzkich. Następnie przechodzimy do krótkiego rozdziału opisującego strategie rozwoju zasobów ludzkich, aby przejść do meritum książki, tj. "Zarządzanie szkoleniami w firmie". Rozdział ten potraktowany został przez autorkę książki bardzo dokładnie i profesjonalnie. Pani Małgorzata Mitoraj - Jaroszek stopniowo przebrnęła przez cały proces zrządzania szkoleniami, tj. analizę potrzeb biznesowych, analizę potrzeb szkoleniowych, ustalanie celów, przygotowanie programu szkoleniowego, przeprowadzenie szkolenia, a także ocena rezultatów szkolenia. Kolejne rozdziały opowiadają o rozwoju kariery w organizacji, planowaniu sukcesji, ocenie pracy oraz systemie wynagrodzeń,. Całość wieńczy rozdział skupiający się na roli kadry kierowniczej w procesie rozwoju zasobów ludzkich - "bez jej zaangażowania i umiejętności żadne programy szkoleniowe nie mają szans na powodzenie."

Książka kompleksowo analizuje działania związane z szkoleniami personelu. Prezentuje, jak powinien wyglądać proces szkoleniowy oraz jakie metody i narzędzie należy do tego wykorzystać. Dla ułatwienia, twórca książki zamieszcza wiele przykładowych arkuszy badań, ankiet, testów. Pomaga stworzyć program szkolenia, zwraca uwagę na to, jakie elementy wzbudzają zainteresowanie słuchaczy, a czego należy unikać. Autorka na każdym kroku traktuje czytelnika indywidualnie, angażując go do pracy oraz zadając wiele pytań, mających na celu pobudzenie jego komórek mózgowych do kreatywnego myślenia. Poradnik krok po kroku pomaga czytelnikowi przeprowadzić poszczególne działania, dzięki doświadczeniu trenerskiemu autorki. 

Opracowanie to jest kompleksowym poradnikiem, który rekomenduję każdemu właścicielowi firmy, zarówno mikro jak i dużej. Co więcej - egzemplarz polecam każdej osobie, której nie jest obcy HR, w szczególności zaś pracownikom odpowiedzialnym za szkolenia w firmie. Autorka używa prostego języka, trafiającego do każdego potencjalnego odbiorcy. Książka wzbogacona jest wieloma tabelkami, analizami, schematami, grafiką, co dodatkowo ułatwia zakodowanie informacji oraz uporządkowanie ich w umyśle odbiorcy. Projektodawczyni niejednokrotnie podkreśla, iż co roku na szkolenia przedsiębiorstwa wydają duże kwoty, a przy tym bardzo rzadko oceniają rezultaty tych działań. Wynikiem tego jest ograniczenie nakładów na proces szkoleń pracowników - publikacja pokazuje jak można tego uniknąć.

Poradnik w dużej mierze opiera się na badaniach własnych, jakie zostały przeprowadzone na grupie dwunastu organizacji (instytucje państwowe oraz prywatne). Specjalnie wykreowany  kwestionariusz 57 pytań trafił do dyrektorów personalnych lub działów szkoleń. 

Na koniec pragnę zacytować jeden fragment książki, który szczególnie zwrócił moją uwagę: 

"Pracownik musi wziąć za siebie odpowiedzialność za rozwój kariery, musi uzyskiwać i wykorzystać informacje zwrotne dotyczące możliwości rozwoju kariery i potencjału, który posiada, informować o swoich zainteresowaniach dotyczące kariery oraz omawiać potrzeby rozwojowe z przełożonym. Kierownik musi wspierać pracowników w braniu odpowiedzialności za rozwój kariery, musi informować pracownika o karierze w organizacji oraz udzielać informacji zwrotnej dotyczącej aspiracji pracownika musi się angażować i wspierać implementację planów rozwoju pracownika."

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu OnePress.

niedziela, listopada 09, 2014

Ruth Newman - "Bal absolwentów"

Ruth Newman - "Bal absolwentów"


Tytuł: "Bal absolwentów"
Autor: Ruth Newman
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 303


Czasy studiowania wiele osób wspomina jako najlepsze lata swojego życia. Beztroski czas połączony z dużą ilością imprez spędzonych w gronie znajomych, zwiedzanie każdego klubu w mieście, często z dodatkiem używek. To właśnie wtedy młodzi ludzie poznają swoje drugie połówki, które okazują się tymi na całe życie. Opisywana powieść opowiada o studenckim życiu z malutkim dodatkiem jakim jest morderstwo, strachu przed nieznanym oraz próbach rozwiązania zagadki kryminalnej.

Bal absolwentów na Uniwersytecie Cambridge. Podczas zabawy zostaje zamordowana jedna ze studentek, a jej ciało pozostało fatalnie okaleczone. Na miejscu zostaje znaleziona inna studentka, która okazuje się być świadkiem zdarzenia. Niestety Olivia jest w głębokim szoku, niczego nie pamięta i nie potrafi odpowiedzieć na żadne pytanie prowadzących śledztwo. Do współpracy zostaje zatrudniony psychiatra, którego zadaniem jest wyciągnąć od dziewczyny cały przebieg wydarzeń, podczas sesji terapeutycznych, dających rozwiązanie zagadki.

Do debiutanckiej powieści Ruth Newman podeszłam pełna nadziei na dobry kryminał, z którym spędzę wolny wieczór. Tak się niestety nie stało. Powieść w mojej ocenie wypadła słabo, ledwie udało mi się dobrnąć do końca. Blado wykreowani bohaterowie, którzy w tej opowieści powinny być szkieletem publikacji drażnią, wzbudzają litość i mam wrażenie, że brakuje im piątej klepki. Autorka miała dobry pomysł na powieść, zabrakło jednak doprecyzowania: akcja składa się z wydarzeń aktualnych połączonych z przeszłością co od samego początku wprowadziło zamieszanie, a nawet więcej - totalny chaos. Brakowało mi wprowadzenia, czy wyraźnego zaznaczenia czasu i miejsca akcji.

Oprócz wielu wad "Balu absolwentów" muszę wspomnieć o zaletach, jakimi są niewątpliwie ciekawie poprowadzone zakończenie, a także otoczka psychologiczna dotycząca wspomnieć z przeszłości Olivii. To właśnie przeszłość bohaterki zainteresowała mnie w książce najbardziej. Z zaciekawieniem czytałam fragmenty dotyczące sesji terapeutycznych z psychiatrą, które stopniowo pozwalały Olivii odkryć się z jej niełatwą przeszłością.

Po lekturze stwierdzam, iż książka jest lekką powieścią, która wymaga wiele uwagi i skupienia w trakcie czytania. Brakuje mi jednak wiele elementów, abym mogła bez wyrzutów sumienia napisać, że jest to kryminał z krwi i kości. Prosta fabuła, słaba akcja, bezbarwni bohaterowie i słaba zagwozdka kryminalna.

sobota, listopada 08, 2014

"Jak znaleźć, zatrudnić i zatrzymać najlepszych pracowników?" - Robert Half

"Jak znaleźć, zatrudnić i zatrzymać najlepszych pracowników?" - Robert Half


Tytuł: "Jak znaleźć, zatrudnić i zatrzymać najlepszych pracowników?"
Autor: Robert Half 
Rok wydania: 1995 
Ilość stron: 246


Przed nami kolejna perełka wśród książek opiewających temat zarządzania zasobami ludzkimi. Egzemplarz książki znalazłam w firmowej biblioteczce. Jak się okazało - wcześniej korzystało z niej wiele współpracowników, co świadczyło o jej nie najlepszym stanie... Pomimo tego, iż egzemplarz liczy sobie już dziewiętnaście lat informacje z w nim zawarte okazały się być całkiem aktualne. 

"Produkt lub usługi firmy, jej reputacja i stan finansowy są uwarunkowane tym, czy zatrudnia ona i zatrzymuje osoby najwyżej wykwalifikowane."

Publikacja szeroko i wnikliwie opisuje proces rekrutacji pracowników do organizacji. Dokładnie książka porusza kilka ważnym tematów, które zostały szczegółowo przestudiowane, min.: planowanie zatrudnienia, strategie pozyskiwania pracowników, rekrutacja przy pomocy agencji doradztwa personalnego, planowanie ścieżek kariery, metody dokształcania i doskonalenia personelu, ocenianie pracowników oraz typowe błędy oceniania. 

Poradnik pochłonęłam dość szybko, bo podczas jednej przerwy w pracy, podczas której moi grupka potencjalnych kandydatów zmagała się z testami umiejętności. Autor książki podzielił się posiadaną wiedzą, używając prostego języka, który trafi do każdego czytelnika, nawet bez podstawowej wiedzy z tematu rekrutacji. Pomimo tego, iż poradnik został stworzony prawie dwadzieścia lat temu to informacje z nim zawarte były aktualne i wykorzystywane nadal przez wielu pracowników działów HR. 

Myślę, że ta propozycja będzie przydatna dla każdego pracownika działu HR. Rekomenduję ją również osobom, które aktualnie poszukują nowych wyzwań bądź po prostu szukają pracy. Publikacja ta rozjaśni Wam wiele zagwozdek dotyczących procesu rekrutacji:  jak przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej, jakich pytań można się spodziewać, na co zwracają uwagę rekruterzy, jak pozyskują pracowników oraz w jaki sposób ocenia się osoby w firmie.

piątek, listopada 07, 2014

Boscy Bogowie

Boscy Bogowie


Wczoraj był wyjątkowy dzień dla mnie i mojego męża. W tym dniu udało nam się doprowadzić do finalizacji dwie bardzo ważne sprawy, z czego jedną załatwialiśmy już przeszło rok. W związku z tym mój mąż stwierdził, że to dobry pretekst, aby porwać mnie na klasyczną randkę, czyli do kina. Generalnie dużo filmów oglądamy w zaciszu domowym, jednak efekty dźwiękowe w kinie robią swoje. Nad wyborem produkcji w ogóle się nie zastanawialiśmy, bo wiedzieliśmy, że od pewnego czasu grają tam film "Bogowie" zbierający rzeszę rewelacyjnych opinii. I ten też film wybraliśmy.

Produkcja już od pierwszych minut mnie porwała, powoli wprowadzając w życie głównego bohatera - Zbigniewa Religi, kreując życie szpitala oraz pracujących tam lekarzy i pielęgniarek oraz pokazując obraz głębokiego PRLu. "Bogowie" to fascynująca biografia człowieka, któremu udało się przeprowadzić pierwszą w Polsce operację przeszczepu serca. Zanim jednak do tego doszło, Religa musiał pokonać szereg trudności, min. zmienić ludzką nieufność, przekonać konserwatywne środowisko lekarskie do transplantologii oraz zmierzyć się z własnymi słabościami. Film pokazuje nie tylko wielki sukces doktora, ale również jego wady jak: słabość do używek, porywczość, impulsywne podejmowanie decyzji, rezygnacja z życia prywatnego na rzecz pracy. Tomasz Kot, który wcielił się w rolę Zbigniewa Religi moim zdaniem fenomenalnie wczuł się w rolę - prawdziwy majstersztyk. 

Co najbardziej zwróciło moją uwagę? Realne przedstawienie PRLu, tj. budynki, wystrój wnętrz, sprzęty, samochody, drogi, a nawet zachowania ludzkie. Fajnie było zobaczyć na ekranie śląskie krajobrazy, Ślązaków a nawet usłyszeć śląską mowę! Mam nadzieję, że "Bogowie" film przekreśli czasy bezsensownego kina, pełnego niewypałów i zapoczątkuje erę dobrych i intrygujących filmów.

Mieliście okazję zobaczyć ten film? Jeżeli nie to gorąco polecam! Aby mieć tańsze bilety, skorzystaliśmy z TEJ PROMOCJI.

sobota, listopada 01, 2014

Dean Koontz - "Intenstwność"

Dean Koontz - "Intenstwność"


Tytuł: "Intensywność"
Autor: Dean Koontz
Rok wydania: 2007
Ilość stron: 399


Dean Koontz to utalentowany autor książek, który z niezwykłą lekkością i swobodą żongluje słowami. Czytając jego powieści mam wrażenie, że bawi się każdym wykreowanym zdaniem, nie przynosząc mu przy tym żadnych trudności. Stworzeni bohaterowie jak zawsze nabierają charakteru, będąc na właściwym miejscu  Czytając jego kolejny dreszczowiec dałam się porwać emocjom co zaowocowało kilkoma jesiennymi godzinami spędzonymi z tym egzemplarzem.

Główna bohaterka książki - Chyna Shepherd to młoda dziewczyna, która ma za sobą dzieciństwo, o którym pragnie zapomnieć. Na szczęście życie zaczyna jej się powoli układać - ma w planach obronę tytułu magistra psychologii, co więcej - jest szczęśliwa mając prawdziwą przyjaciółkę - Laurę. Pewnego dnia przyjaciółka zaprasza ją do swojego domu. Niestety nocą Chyna jest świadkiem bestialskiego zabójstwa rodziny Laury. Dzięki instynktowi, dziewczynie udaje się wymknąć z rąk mordercy. Chęć zemsty sprawia, iż młoda kobieta pakuje się do samochodu mężczyzny i zaczyna podróż do mrocznych tajemnic osobowości Edglera Vessa. Wtedy to zaczyna się gra o śmierć i życie nie tylko Chyny, ale i innych ludzi...

Edgler Vess to psychopata, obok Chyny główny bohater powieści. Od samego początku został wykreowany na bezdusznego, bezwzględnego i sprytnego człowieka, który swoje ofiary pragnie pozbawić wszelkich oznak człowieczeństwa. Jego miejsce zamieszkania, panujące tam zwyczaje oraz "domownicy" doprowadzały mnie do wielkich emocji.

W powieści zostaje poruszony problem traumatycznych wspomnieć z dzieciństwa, których młoda bohaterka nie może zapomnieć. Była wychowywana przez matkę i jej partnera, a w jej domu obecny był wszędobylski strach, przemoc, alkohol i narkotyki. Ojca nigdy nie miała okazji poznać, czego żałowała. Będąc małą dziewczynką Chyna musiała radzić sobie z każdym upływającym dniem, aby przetrwać. Te przykre doświadczenia jakie wyniosła z domu pomogły jej w walce z psychopatą - bohaterka cały czas zachowywała zimną krem, nie poddała się pomimo agonalnego stanu, a także udało jej się osiągnąć zamierzony cel.

Powieść czyta się bardzo szybko. Akcja zaczyna się już od pierwszej strony książki, trzymając w napięciu do samego końca. Uwielbiam takie dreszczowce, które nie pozwalają odłożyć mi książki na bok, tylko czytać, czytać i dowiedzieć się jak zakończyła się dana historia. Egzemplarz spełnił wszystkie moje oczekiwania - począwszy od wartkiej akcji, fajnie wykreowanych bohaterów, kwiecistego języka oraz emocji, których nie brakowało na żadnej ze stron thrilleru.

wtorek, października 28, 2014

Wacław Kisiel - Dorohinicki - "Fundamenty kariery. Strategiczne poszukiwanie i zdobywanie pracy"

Wacław Kisiel - Dorohinicki - "Fundamenty kariery. Strategiczne poszukiwanie i zdobywanie pracy"


Tytuł: "Fundamenty kariery. Strategiczne poszukiwanie i zdobywanie pracy"
Autor: Wacław Kisiel - Dorohinicki
Rok wydania: 2014 
Ilość stron: 176


Obecny rynek pracy nie jest przyjazny dla poszukujących zatrudnienia. Wysokie wymagania pracodawców, powstawanie nowych zawodów, brak wiary we własne możliwości oraz schematyczne myślenie to tylko jedne z przyczyn pozostawania bez pracy. Aby mieć etat w kieszeni, nie wystarczą dobre chęci i posiadanie minimalnych umiejętności. Aby znaleźć pracę, należy prawidłowo wybrać drogę oraz odpowiednio ją zaplanować, aby przyniosła pożądane efekty.

Autor książki - Wacław Kisiel - Dorohinicki to certyfikowany trener kadr, licencjonowany doradca zawodowy. Jako trener współpracuje w wieloma firmami szkoleniowo - doradczymi, specjalizując się w tematyce pracy, rozwoju kompetencji interpersonalnych oraz wsparcia sprzedaży i zarządzania.

Niniejszy egzemplarz to bogaty przewodnik dotyczący poszukiwania zatrudnienia i zmiany pracy pod kątem myślenia strategicznego. Jest to nowe podejście do tematu, jednakże bardzo potrzebne w dzisiejszych czasach, kiedy budowanie przewagi konkurencyjnej dotyczy nie tylko przedsiębiorstw, ale również kandydatów do pracy. Autor zapewnia, iż precyzyjny plan, jasno postawiony cel, pomysł na siebie oraz konsekwencja i działania przekładają się na oczekiwane rezultaty. Wacław Kisiel - Dorohinicki podpowiada odbiorcy kilka możliwości działania. Optymalną drogę należy wybrać samemu, dostosowując ją do swoich kwalifikacji, umiejętności, wcześniejszych niepowodzeń, dostępnych ofert pracy oraz...konkurencji jaką mamy na rynku pracy.

"Na naszą karierę wpływ mają:
  1. czynniki genetyczne i zdolności specjalne
  2. warunki środowiskowe i przypadkowe zdarzenia
  3. indywidualne doświadczenia uczenia się
  4. umiejętność realizacji zadań."
Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła kreatywnym podejściem do tematu, specjalistyczną wiedzą jaką podzielił się autor z czytelnikami oraz zaangażowaniem. Już od pierwszej strony poradnika poczułam się wyjątkowo - treść książki traktuje czytelnika indywidualnie, nie masowo. Wacław Kisiel - Dorohinicki niewątpliwie włożył w napisanie książki wiele czasu, energii ale też i uśmiechu. Studiując ten egzemplarz czułam się jak na szkoleniu - całość wzbogacona jest licznymi testami i ćwiczeniami, które niewątpliwie pozwalają na lepsze zrozumienie tematu, przyswojenie podawanej wiedzy, a także jej pogłębienie. Wiele rysunków, tabel, schematów pozwala zobrazować w umyśle adresata wiadomości jednocześnie zachęcając go do umysłowego wysiłku -  stopniowego tworzenia planu strategicznego podejścia do zdobywania zatrudnienia.

Publikacja warta jest zapoznania się z nią. Gwarantuję, że czyta się ją bardzo szybko. Polecam tę książką każdemu kto myśli o zmianie pracy - nauczy Was innowacyjnego podejścia do rynku pracy, a także pozwoli docenić swoje walory. W szczególności egzemplarz polecam osobom pozostającym bez pracy - z pewnością uzmysłowi on błędy jakie popełniacie szukając pracy, pozwoli wybrać strategię działania, odkryć kluczowe kompetencje, wzmocnić motywację oraz podpowie jak wykorzystać własny potencjał i posiadane zasoby.

Jakie jest Wasze podejście do tego rodzaju poradników?

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu OnePress.

niedziela, października 26, 2014

Wyjątkowe książki na listopad

Wyjątkowe książki na listopad
Lubię na Waszych blogach oglądać nowości książkowe i czytać o planach na najbliższe tygodnie. Dlatego też sama chętnie prezentuję Wam plany czytelnicze na najbliższy czas. Tym razem stosik jest dla mnie wyjątkowy, albowiem czekają na mnie same perełki. Trzy otrzymałam od Wydawnictw, reszta jest z mojej biblioteki. Tym razem wypad do biblioteki był krótki, ale bardzo udany - jak mało kiedy. Wyszłam z niej bardzo podekscytowana, bo udało mi się wynaleźć książki znajdujące się na mojej liście powieści obowiązkowych do przeczytania! Zobaczcie jakie egzemplarze są przede mną.



1. Antonio Socci - "Ci, którzy wrócili z zaświatów" - od wydawnictwa Esprit
2. Graham Masteron - "Strażnicy piekła" - biblioteka
3. Tess Gerritsen - "Mumia" - biblioteka
4. Elizabeth Gilbert - "Jedz, módl się, kochaj" - biblioteka
5. Ruth Newman - "Bal absolwentów" - biblioteka
6. dr. Małgorzata Mitoraj - Jaroszek - "Zarządzanie rozwojem pracowników"
- od wydawnictwa OnePress
7. Wacław Kisiel - Dorohinicki - "Fundamenty kariery. Strategiczne poszukiwanie i zdobywanie pracy" - od wydawnictwa OnePress
8. Jolanta Krysowata - "Skrzydło anioła" - biblioteka

piątek, października 24, 2014

Lisa Gardner - "Sąsiad"

Lisa Gardner - "Sąsiad"


Tytuł: "Sąsiad"
Autor: Lisa Gardner
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 454


Jesienne wieczory dają wiele okazji do czytania. W moim przypadku jest ich dużo więcej, aniżeli latem. W związku z tym postanowiłam poszukać nowości wśród pisarzy, bo w mojej biblioteczce zadomowiło się kilka sprawdzonych osobistości, nie dopuszczając nowych mi i nie znanych. Wybór padł na Lisę Gardner  - bestsellerową amerykańską pisarkę oraz jej powieść "Sąsiad", która została uznana książką roku wg. National Thriller Writers.

Spokojna rodzina: Jason Jones - pracujący w miejscowej gazecie, żona Sandra - nauczycielka w gimnazjum oraz córeczka Ree wiedzie harmonijne i poukładane życie. Pewnej nocy kobieta znika z domu w niewyjaśnionych okolicznościach. Jedyną osobą jaka wtedy była w domu była mała Ree, albowiem mąż w tym czasie był w pracy. Wydarzenie to uruchamia proces śledczy, który prowadzi D.D. Warren. Kobieta ma ciężki orzech do zgryzienia, ponieważ wraz z upływem czasu maleją szanse na znalezienie poszukiwanej całej i zdrowej, a podejrzanych tylko przybywa. Jednym z głównych podejrzanych zostaje Jason Jones.

Na początku powieść zaczyna się dosyć... leniwie. Początkowe fazy śledztwa kręcą się w koło, nie przynosząc żadnego skutku. Brak akcji spowodował moje znużenie i małe zniechęcenie. Po przeczytaniu 1/3 książki zaczęło się to zmieniać - akcja przyspieszyła, wydarzenia nabrały kolorów, a postacie stały się bardziej wyraźne. Dzięki temu zdecydowałam się na kontynuację thrillera.

Cała powieść owiana jest jedną wielką tajemnicą. Nie ukrywam, iż od samego początku miałam bardzo dużo pytań, na które odpowiedzi pojawiły się dopiero na samym końcu książki. Ukartowana w egzemplarzu intryga jest skuteczna i wciągająca, która rozkręca się wraz z każdym kolejnym rozdziałem. Co ważne - całość napisana jest z punktu widzenia kilku osób: o wydarzeniach kluczowej nocy opowiada Jason Jones, ciekawą historię przedstawia sama Sandra, sąsiad małżeństwa przedstawia jego punkt widzenia, a także sierżant prowadząca śledztwo opowiada historię ze swojego punktu widzenia. 

Różnorodność aż czterech osób opisujących dane wydarzenia sprawia, iż ten thriller psychologiczny staje się barwną powieścią, jednak dzięki temu mamy okazję dokładnie przejrzeć się poszczególnym bohaterom, którzy są całkowicie odmienni pod względem zachowania i charakterów, jednak łączy jedno wydarzenie, chęć wyjaśnienia zagadki i odnalezienie poszukiwanej.

Thriller psychologiczny do czegoś zobowiązuje. Na światło dzienne wychodzą tajemnice z małżeństwa Jasona i Sandry - dziwne układy, sekrety rodzinne, trudne dzieciństwo i mroczna przeszłość. Lisa Gardner w książce pokazuje jak wielkie znaczenie na całe nasze życie ma nasze dzieciństwo i młode lata - jak to wpływa na człowieka, kształtuje jego osobowość, jak kształtuje relacje międzyludzkie. Każda osoba z mroczną przeszłością musi nauczyć się z niż żyć, o niej nigdy się nie zapomina.

Ciekawa książka, aczkolwiek mnie nie porwała. Oczekiwałam mocnej intrygi, nutki grozy i przede wszystkim akcji. Tutaj tego nie znalazłam. Zastanawiałam się, dlaczego egzemplarza nie mogę ocenić trochę lepiej i wiem, że jest to spowodowane początkiem książki (tak naprawdę 1/3) w tracie której akcja się rozkręcała. Spowodowało to moje zniechęcenie, znużenie, odkładanie książki i powracanie do niej. Nie lubię tego.

wtorek, października 21, 2014

Lawendowe wspomnienia

Lawendowe wspomnienia

Jesień zagościła już na dobre w pogodzie, a co za tym idzie - większość  wolnego czasu spędzam w domu, w którym unosi się delikatny zapach lawendy. Roślina ta znalazła się w moim domu dzięki tegorocznym wczasom na Hvarze - wyspie lawendy. Specjalnie pojechałam tam razem z mężem w czerwcu, kiedy lawenda jest już dojrzała, ale jeszcze nie zebrana przez tamtejszych gospodarzy. Możecie mi wierzyć, ale znaczna część małej wyspy usłana jest cudownie pachnącym fioletowym dywanem kwitnącej lawendy. Wracając do domu, niestraszne były kilometry jakie były przed nami (1500 km), czując w samochodzie ten delikatny zapach. Dzisiaj roślina ta znajduje się w wielu miejscach domu: na komodzie, w ozdobnej doniczce, w szafie, za łóżkiem, przypominając wakacje na wyspie słońca.






Będąc w temacie, postanowiłam poszukać książek, które w swoim tytule mają tą niesamowitą roślinkę. Oto co znalazłam. Lada dzień przyjaciółka ma urodziny i chciałabym zakupić którąś z nich w prezencie. Co polecacie?

  1. "Lawenda" -Ewa Formella
  2. "Lawenda w chodakach" - Ewa Nowak
  3. "Lawendowy pokój" - Nina George

piątek, października 17, 2014

Dr Emerson Eggerichs - "Miłość i szacunek w rodzinie"

 Dr Emerson Eggerichs - "Miłość i szacunek w rodzinie"


Tytuł: "Miłość i szacunek w rodzinie"
Autor: Dr Emerson Eggerichs
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 320


Wydawnictwo Esprit podzieliło się ze mną następną swoją nowością - poradnikiem "Miłość i szacunek w rodzinie". Moja pierwsza myśl po otwarciu przesyłki była następująca: "kolejny poradnik dla rodziny na rynku, który z pewnością oparty jest na teorii i udzielaniu złotych rad." Okazało się to absolutną nieprawdą. Nie spodziewałam się tylko, że poświęcę jej aż tak wiele swojego wolnego czasu...


Egzemplarz szczegółowo analizuje relacje rodzice - dziecko, gdzie bardzo często pojawiają się konflikty, wynikające min. różnic pokoleniowych, braku czasu, szacunku, zrozumienia czy niedoceniania. Autor swoją wiedzę i sposób postępowania opiera na relacjach z dziećmi: Johnatanem, Davidem i Joy. W poradniku opisuje jego relacje z potomkami: błędy jego i chłopców, sposób myślenia obu stron oraz ich tok rozumowania, a w końcu wspólne rozwiązanie niewygodnej sytuacji. Podkreśla on, iż dojście do porumienienia, osiągania kompromisów, a przy tym zachowanie miłości i szacunku w rodzinie jest możliwe dzięki rozmowie oraz wyszukiwaniu złotego środka.

"Gdy dziecko czuje się niekochane, zazwyczaj reaguje w sposób, który dla rodzica oznacza brak szacunku. A gdy rodzic czuje się lekceważony, zazwyczaj reaguje w sposób, który dziecku wydaje się brakiem miłości."

Książka porusza wiele ważnych tematów z perspektywy każdego rodzica, min.: agresja wobec siebie nawzajem, wspieranie dziecka i dodawaniu mu otuchy w ciężkich chwilach, faworyzowanie przez rodziców jednego z dzieci, dyscyplinowanie dzieci ale przy tym nie karanie, ustalanie zasad w domu i sposób ich weryfikacji oraz wiele innych.

"Rozumieć swoje dziecko to mieć świadomość jego faz rozwojowych i utożsamiać się z nimi."

Tak jak wspomniałam na początku, z niniejszym poradnikiem spędziłam dużo czasu, albowiem wymaga on od czytelnika skupienia i koncentracji. Poruszane tematy nie są łatwe i proste, jednakże książkę czyta się z ogromną przyjemnością, albowiem jest ona bardzo naturalna, niewymuszona, poruszająca problemy dnia codziennego każdego przeciętnego rodzica (oraz dziecka). Bardzo podobało mi się w egzemplarzu to, iż jest to wzbogacony dużą ilością cytatów z Pisma Świętego, a konkretnie z IV wydania Biblii Tysiąclecia. Dodatkowo sytuacje, problemy przedstawione w książce nawiązują do wielu przypowieści biblijnych, tworząc spójną całość.

Nie ukrywam, iż okładka od samego początku przyciągnęła moją uwagę. Fajnie dobrany kontrast, podkreślona wartość rodziny oraz symboliczne buty - dziecka oraz osoby dorosłej. Moim zdaniem okładka (oraz tytuł!) przyciąga każdego potencjalnego Czytelnika do zapoznania się z wnętrzem książki. 

Poradnik wywołał u mnie wiele emocji, albowiem przechodząc przez poszczególne zagadnienia, wczuwałam się w dany problem, razem z autorem wyszukiwałam przyczyn nieporozumienia, sposobów jego rozwiązania oraz dojście do kompromisu. Nie ukrywam, iż jest to jeden z najcenniejszych dla mnie poradników - albowiem treść zawarta w tej książce jest bardzo bogata, ale niewyszukania z którą każdego dnia boryka się rodzic i dziecko.

Dziękuję Wydawnictwu Esprit za egzemplarz książki.
Copyright © 2016 Okrety Myśli , Blogger