Aby nie zaniedbywać Was tak bardzo, jak to robimy ostatnio z naszą aktywnością na blogu, dzisiaj chcę napisać słów kilka o mojej ulubionej autorce, której książki przeczytałam wszystkie, oprócz tych dwóch najnowszych. Książki tej pisarki są dla mnie fenomenem i rozkochałam się w wszystkich thrillerach bez reszty. Mowa tutaj o pani Erice Spindler.
Erica Spindler jest amerykańską autorką, specjalizującą się w
thrillerach romantycznych. Mieszka w stanie
Luizjana pod Nowym Orleanem. Wierzy w przeznaczenie, bo gdyby nie
przeziębienie, którego nabawiła się w lecie 1982 roku, prawdopodobnie
nigdy nie zaczęła by pisać: kiedy kupowała lekarstwa na uporczywy
kaszel, od ekspedientki dostała romans Harlequina. Lektura tak bardzo
się jej spodobała, że przez kolejne sześć miesięcy przeczytała wszystkie
romanse, które tylko udało jej się zdobyć. Mimo że, od dziecka pragnęła
zostać malarką, zdecydowała, że zacznie pisać. Nie trzeba było długo
czekać, żeby zrozumiała, że jest to coś, co chce robić w życiu.
Jej pierwsza książka, jaka trafiła w moje ręce nosi tytuł "Ukarać zbrodnię". Przez przypadek natknęłam się na nią w bibliotece, a że jej okładka bardzo mnie zaintrygowała, zabrałam ją ze sobą do domu. Pamiętam że nie nastawiałam się na nic zachwycającego czy podniecającego, albowiem o autorce nie wiedziałam kompletnie nic. Przeczytałam kilka pierwszych stron, a książka nabrała od razu niesamowitego tempa. Czytelnikowi zostaje przedstawione szczegóły zbrodni, poszukiwania mordercy a także poprzeplatany między tym wątek miłosny. Książka o tyle mnie wciągnęła, że czytałam ją do późnych godzin nocnych dopóki ja nie skończyłam i nie dowiedziałam się, kto jest mordercą.
Z każdą kolejną książką było tak samo. Wiedziałam, ze kiedy już otworzę książkę i zacznę ja czytać to mam kilka godzin z głowy, bo nic i nikt nie był w stanie oderwać mnie od czytania. Książki Spindler są dla mnie na tyle wciągające, że czytając je, nie liczy się dla mnie nic innego. Pamiętam, że w styczniu 2010 roku miałam niesamowitą fazę na jej książki, które pochłaniałam jedną za drugą. Na tyle się wciągnęłam że nie potrafiłam oderwać się od książek i przenieść się do moich książek akademickich, gdzie czekała nauka na sesję. Egzaminy oczywiście pozdawałam, jednakże nie w pierwszych terminach jak to zawsze u mnie bywa ;]
Czytając każdą książkę, wczuwałam się całą sobą w każdy scenariusz. Za każdym razem czułam się, jakbym była bezpośrednim obserwatorem i stała gdzieś obok głównych miejsc wydarzeń. Znając już twórczość Spindler, próbowałam za każdym razem już na początku powieści zgadnąć kto stoi za morderstwem. I kiedy na początku nigdy nie spodziewałam się owego rozwiązania morderstwa, tak w późniejszych książkach tak rozpracowałam autorkę że już na początku wiedziałam kto tym razem jest tym złym. Tutaj zawsze miałam za złe pani Erice, że mordercą okazywała się osoba, która przewijała się przez karty powieści, odgrywała jaką tam swoja rolę i poczuwałam do niej sympatię, albowiem była przedstawiana pozytywnie a czasami wręcz z współczuciem w jej kierunku.
Książki Spindler są dość charakterystyczne, albowiem każda lektura jest oparta na tej samej konstrukcji - morderstwo, szczegółowy opis miejsca zbrodni, akcje związane z poszukiwaniem mordercy i na samym końcu pozytywne rozwiązanie. Do tego miłym akcentem w każdej książce jest wątek miłosny, który jest taką wisienka na torcie każdego egzemplarza.
Zawsze kiedy kończyłam czytać książkę, żałowałam że jej objętość się kurczy i za chwilę kartki powieści się skończą. Po każdej lekturze miałam niedosyt, że za szybko akcja się skończyła, a ja dopiero zaczęłam się zaprzyjaźniać z bohaterami. Jak dla mnie książki Spindler mogły by mieć po 1000 stron a pewnie i tak byłoby mi mało.
Książki autorki maja szalone tempo. Czasami tak szybkie że sama potrzebowałam chwili oddechu. Czasami pani Spindler troszkę mocniej przycisnęła swoje 'pióro' i stworzyła na prawdę brutalne i okropne sceny. Tym bardziej włos jeżył mi się na głowie kiedy w grę wchodziły małe dzieci. Autorka porusza również wiele ważnych współczesnych tematów i problemów, których tak na prawdę nie widać gołym okiem. Każda książka jest precyzyjnie przemyślana i skonstruowana.
Moja ulubiona książka pani Spindler? Nie ma takowej. Wszystkie są rewelacyjne i wszystkie są moimi najlepszymi książkami. Nie potrafię żadnej wyróżnić, albowiem wyróżniając jedną, dużo odjęłabym każdej następnej. Jedyna książka, która nie przypadła mi do gustu to "Jesteś jak ogień". Odstaje ona od ramowego scenariusza, o którym była mowa wcześniej i moim zdaniem to taki mały 'skok w bok autorki'.
Jeżeli nie mieliście okazji spotkać się z twórczością owej autorki - gorąco polecam. Jeżeli ktoś z Was miał tą przyjemność, proszę o Wasze opinie. Jestem ciekawa jak inni czytelnicy odbierają jej osobę i twórczość.
Ciekawam tej autorki, zapamiętam to nazwisko, a najlepiej je zapisze ;)
OdpowiedzUsuńObowiązkowo sobie zapisz, przeczytaj książkę a potem napisz mi swoją opinię :)
UsuńHm,nieznam owej pani :)
OdpowiedzUsuńTo zrób wszystko aby ją poznać ;]
UsuńNie znam tej pisarki ale myślę , po przeczytaniu Twej recenzji, że warto by było poznać jej pisarstwo, gdyż chociaż Harlequinów nie czytam to połączenie kryminału i romansu uważam za interesujące.)))
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana, iż twórczość Spindler można zaliczyć do Harlequinów, nigdy nie zakwalifikowałam tych powieści do owej grupy.
UsuńKsiążki są wciągające, dlatego w chwili wolnego czasu polecam :)
hmmm również i dla mnie ta autorka jest obca, ale postaram się przyjrzeć jej twórczości :)
OdpowiedzUsuńPrzyjrzyj się i przeczytaj :)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać jakąś książkę tej autorki skoro ci się tak podoba :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie !! ;-))
UsuńA ja nie znam tej pani...
OdpowiedzUsuńTo musisz nadrobić zaległości :)
Usuń