Autor: Charlaine Harris Tytuł: "Prawdziwe morderstwa" Rok wydania: 2012 Ilość stron: 284
Charlaine Harris to znana nie jednemu miłośnikowi książek autorka cyklu powieści o Sookie Stackhouse. Na jego podstawie nakręcono serial „True
Blood”. Niestety, nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością autorki, co też postanowiłam nadrobić. Książka czekała już na mnie dłuższy czas, jednak mało skutecznie mnie do siebie zachęcała. Jak się okazało - moje przeczucia co do tej pozycji okazały się słuszne. Króciutko o fabule. Główna bohaterka, Aurora Teagarden to młoda miłośniczka zagadek kryminalnych oraz brutalnych morderstw. Raz w miesiącu uczęszcza do klubu "Prawdziwe Morderstwa", gdzie toczą się rozmowy oraz wnikliwe analizy na temat morderstw. Spotkania te zapoczątkowały serię zabójstw. Pewnego dnia, główna bohaterka znajduje zamordowaną członkinię klubu krótko przed kolejnym spotkaniem klubu. W krótkim czasie zostają popełnione kolejne zbrodnie, a głównymi podejrzanymi zostają członkowie klubu "Prawdziwe Morderstwa". Aurora postanawia rozwiązać sprawę pomimo tego, iż sama znajduje się w gronie podejrzanych. Niestety powieść nie trafiła w mój gust. Co więcej - musiałam się nieźle natrudzić aby jej w połowie nie odłożyć na półkę. Spodziewałam się dobrego kryminału, którego niestety tutaj nie doświadczyłam. Prosta intryga, brak akcji i jakiegokolwiek napięcia. Dodatkowo główna bohaterka, która gra tutaj pierwsze skrzypce nie przekonała mnie w 100% do siebie. Na plus przemawia prosty i nieskomplikowany język który sprawia, że książkę czyta się dość szybko. Fabuła początkowo mnie zainteresowała, jednak z każdą kolejną stroną moje napięcie zamiast wzrastać - opadało. Aktualnie nie planuję zapoznania się z kolejną książką Charlaine Harris. Być może z czasem dam autorce drugą szansę i wtedy będę mogła innym czytelnikom polecić jej twórczość.
Jakiś czas temu czytałam tę książkę i niestety po jej lekturze mam niemal identyczne odczucia do twoich. To bardzo przeciętny kryminał, jeden z gorszych jakie miałam okazje czytać.
Niestety mogę powiedzieć to samo - jeden z gorszych kryminałów jakie czytałam... Gdybym wcześniej przeczytała Twoją recenzję, pewnie w ogóle bym nie zaczynała jej czytać. Chociaż ogólnie rzecz biorąc - w blogosferze ma dość dobre opinie.
Widzę, że to słaba pozycja. Tym razem sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNiestety, pozycja słaba...
UsuńA miałam tę książkę w planach... Ty jednak skutecznie ostudziłaś mój zapał.
OdpowiedzUsuńByć może książka wpasuje się w Twój gust, jednak tylko wtedy, jeżeli lubisz książki "nijakie"...
UsuńJa właśnie czytam :) Powiem tak - bardzo nieskomplikowane czytadło ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, masz rację. Widzę jednak, ze choć trochę Ci się podoba :)
UsuńJakiś czas temu czytałam tę książkę i niestety po jej lekturze mam niemal identyczne odczucia do twoich. To bardzo przeciętny kryminał, jeden z gorszych jakie miałam okazje czytać.
OdpowiedzUsuńNiestety mogę powiedzieć to samo - jeden z gorszych kryminałów jakie czytałam... Gdybym wcześniej przeczytała Twoją recenzję, pewnie w ogóle bym nie zaczynała jej czytać. Chociaż ogólnie rzecz biorąc - w blogosferze ma dość dobre opinie.
UsuńSzkoda, że intryga jest taka prosta. Nie lubię czegoś takiego w kryminale.
OdpowiedzUsuńIntryga była niestety znikoma. Momentami zastanawiałam się jakiego rodzaju książkę czytam...
Usuń