Autor: Izabela Jung
Tytuł: "Chuliganka"
Ilość stron: 288
Rok wydania: 2013
Powieść trafiła w moje ręce przypadkiem. Zachęciła mnie do tego intrygująca okładka i tytuł, który można interpretować różnie. Zakładałam, że książka będzie opowiadała o losach chuliganki, czyli dorastającej i buntującej się dziewczynie. Dostałam ciekawą historię ukazującą miłość dwojga ludzi, jednak opisaną z psychologicznego punktu widzenia. Ciekawe doświadczenie. Zaczęłam czytać pierwsze strony i przepadłam...
Ewa to kobieta w średnim wieku, której z pewnością nie jeden zazdrości dobrze zarabiającego męża, zdrowych dzieci, ładnego domu, czy dochodowej pracy. Z perspektywy obcej osoby, głównej bohaterce niczego brakowało, jednak ona szukała przygód, znużona swoim poukładanym i stabilnym życiem. Kiedy pewnego dnia poznała młodszego od siebie uchodźca z Czeczeni, cały świat stanął jej na głowie. Jak na chuligankę przystało, Ewa zawróciła mu w głowie i się zaczęło. Zabawne podchody jak u nastolatków, potajemne spotkania na neutralnym gruncie, dziki seks i długie rozmowy. Ewa do tego związku podeszła bez rozsądku, ale za to z pełnym pakietem
emocji. Zeliem w przeciwieństwie do Ewy starał się racjonalizować
uczucie, jakie ich łączy, studząc czy tym zapędy ukochanej. Tylko do czego może prowadzić miłość dwojga ludzki, których dzieli tak wiele: wiek, religia, kultura, doświadczenie życiowe?
Pozycja książkowa opowiada o zdradzie, która nie jest tematem lekkim. Opisana została tutaj trudna, dzika miłość, nieokiełznana, która z góry skazana była na porażkę. Autorka podeszła do sprawy dość lekko, skupiając się na psychice bohaterów, a nie na samych uczuciach. Powieść nie wyróżniałaby się spośród tłumu innych romansów gdyby nie to, że jedna strona zaangażowana w miłość to Czeczen, dzięki któremu Czytelnik poznaje kulturę, religię, sposób wychowania, czy zasady panujące w życiu społecznym Czeczenów. Wątek jaki mnie zainteresował, to przemycone na karty powieści informacje o wojnie toczącej się w okolicach Kaukazu oraz jej skutkach. Zabrakło mi pogłębienia tematu różnic kulturowych pomiędzy głównymi bohaterami, tym bardziej że były ku temu predyspozycje.
Właściwie już od pierwszej strony powieści, przypadł mi do gustu styl pisania autorki. Luźny, niewyszukany, trafiający do przeciętnego odbiorcy. Potrzebowałam takiego porządnego twardego resetu po ostatniej pozycji - "50 twarzy Greya". Książkę przeczytałam bardzo szybko. To "coś" ciągnęło mnie do powieści, aby poznać jak zakończy się ta historia. Z przyjemnością sięgnę po kolejne dzieła Pani Izabeli Jung.