Autor: Katarzyna Molęda
Tytuł: "Szwedzi. Ciepło na północy"
Ilość stron: 352
Rok wydania: 2015
Chętnie sięgam po książki, które przestawiają rzeczywistość taką, jaka jest. Darzę szczególną sympatią takie egzemplarze, z których wyciągam jakąś wiedzę, poszerzam swoje horyzonty, poznaję nowe kraje, ludzi i ich kulturę/tradycje/zwyczaje oraz relacje międzyludzkie. Jak zapewne wiecie, chłonę wszystko co jest związane z Szwecją, z racji mojego kilkumiesięcznego pobytu w tym kraju. Dlatego też, kiedy zobaczyłam tę książkę, wiedziałam że muszę zapoznać z jej treścią. Bałam się rozczarowania, iż informacje w niej zawarte będą dla mnie zbyt płytkie. Zupełnie niepotrzebnie.
Katarzyna Molęda mieszka w Szwecji od kilku lat. Absolwentka Skandynawistyki. Były konsul RP w Sztokholmie. Książkę napisała na podstawie obserwacji, zdobytej wiedzy oraz rozmów z mieszkańcami Szwecji, dlatego też to Państwo opisane jest oczami mieszkańca, a nie turysty. Autorka egzemplarza nie ukrywa swojego przywiązania do tego kraju. W tekście widać, jak bliskie są jej niektóre zachowania Szwedów, a absurdalne i całkowicie odmienne zachowania Polaków. Katarzyna Molęda wrosła już w ten kraj i jest z tego powodu bardzo zadowolona. Dlatego też, postanowiła podzielić się ze swoimi rodakami opinią o Szwecji, jej mieszkańcach oraz relacjach międzyludzkich. W swojej publikacji prezentuje nowe, nieznane oblicze Szwedów, burząc ich stereotypowy wizerunek.
Autorka książki porusza wiele tematów dotyczących Szwecji i ich mieszkańców, min.: systemem nauczania, opieka zdrowotna oraz podejście państwa do ludzi starszych, stosunek do kościoła oraz obchodzenia świąt kościelnych, państwowych. W tej pozycji książkowej dowiecie się jaki jest stosunek ludzi do zawierania związków małżeńskich, rozwodów oraz posiadania dzieci. Katarzyna Molęda porusza również wiele tematów, związanych z życiem codziennym, tj. sposób i styl ubierania się, spędzanie wolnego czasu, co to jest ta słynna fika, rezerwacja terminu w pralni oraz walka o ubrania (Szwedzi nie posiadają w domu pralek), zasady wynajmowania mieszkań, umiłowanie do sportu i prowadzenia luźnego stylu życia czy zasady poruszania się po drodze z perspektywy kierowcy samochodu jak i pieszego. Twórczyni tej książki rozmawia ze starszymi ludźmi odnośnie zadowolenia z życia, z młodymi zaś na temat tolerancji czy równości. Opisuje zasady funkcjonowania aptek, sklepów monopolowych, sklepów, klubów czy więzienia.
Lektura jest subiektywną oceną Szwecji i ich mieszkańców, która zrobiła na mnie duże wrażenie! Styl nieco reportażowy, w jakim została napisania ta lektura jest niesamowicie lekki i przyjazny dla przeciętnego Czytelnika. Zauważyłam, iż autorka starała się przekazać swoją wiedzę w sposób jak najbardziej naturalny i prosty, bez wyszukanego słownictwa. Co więcej - występuje tutaj dawka lekkiego humoru, dzięki czemu nie sposób się nudzić w trakcie jej czytania. Autorka zadbała również o to, aby swoją pracę wzbogacić wieloma kolorowymi zdjęciami, które umiliły mi czas spędzony z tą pozycją książkową. Doceniam fakt, iż pomysłodawczyni faktycznie napracowała się nad niniejszą lekturą, albowiem skupia się na wyszczególnieniu dużej liczby faktów, popierając je przeżyciami, konkretnymi przykładami. Nie jest to "lanie wody" o tym, jak Szwedzi są wspaniali w pisaniu kryminałów. Okładka przyciąga uwagę i zachęca do przygarnięcia tej pozycji.
Jest małe "ale" do którego się przyczepię. Katarzyna Molęda przedstawiła Szwecję i Szwedów w samych superlatywach, opisując pozytywne aspekty mieszkania w tym Skandynawskim kraju. Czekałam kiedy pojawią się minusy, wady Szwedów, ale to nie nastąpiło. A szkoda, bo z pewnością nie jeden odbiorca książki chętnie by o nich poczytał.
Dla kogo jest ta książka? Z pewnością dla sympatyków Szwecji i Skandynawii. Przypadnie do gustu osobom, które lubią literaturę podróżniczą. Polecam ją również Czytelnikowi, który pragnie dowiedzieć się czegoś więcej o tym państwie, a z pewnością już jest to lektura obowiązkowa dla osób, które planują emigrację (czasową bądź na stałe) do Szwecji.
Czytając Twoją recenzję nasuwało mi się na myśl, że wszystko pięknie, cudownie, książka ciekawa, ale zapewne autorka pisze tylko o samych superlatywach Szwedów (i to pewnie w opozycji do Polaków). Aż w końcu sama o tym wspomniałaś na końcu recenzji. :-) Szkoda, że zabrakło tego elementu negacji. Nigdy nigdzie nie jest idealnie, a nawet drobne minusy Szwecji pozwoliłyby czytelnikowi na szerszą perspektywę. Chyba najbardziej lubię jednak reportaże, gdzie autor jest niewidoczny. Pisze o tym, jak widzi rzeczywistość, ale w żaden sposób jej nie ocenia. Przykładem są chociażby "Najlepsze buty na świecie" Michała Olszewskiego. Jeśli nie czytałaś, bardzo polecam. :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Nigdzie nie jest idealnie i nie ma potrzeby tego ukrywać. Szkoda, że tego elementu zabrakło.
UsuńBardzo dziękuję za polecenie książki Olszewskiego. Nie czytałam, a chętnie się zapoznam.
Do Szwecji za się raczej nie wybiorę, ale zawsze mogę przeczytać taką właśnie książkę. Za bardzo lubię ciepło.
OdpowiedzUsuńKsiążka swoją treścią z pewnością Cie rozgrzeje :)
UsuńSama raczej nie skorzystam, gdyż wolę bardziej bajkowe fabuły :) Ale moja siostra jest wielką fanką literatury podróżniczej, dlatego myślę, że w książce "Szwedzi. Ciepło na północy" , znajdzie coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńTutaj bajkowej fabuły niestety nie ma.
UsuńFakt, to bardzo pozytywny obraz Szwecji, ale i tak świetnie mi się czytało tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem bardzo zadowolona z lektury.
Usuń