czwartek, maja 04, 2017

Recenzja filmu "Po tysiąc razy dobranoc" [2013]

 

Produkcje skandynawskie przyzwyczaiły mnie już do tego, iż otrzymuje niewiele dialogów, ale w zamian maksymalnie dużo przekazu w zdjęciach i toczącej się akcji. Nie inaczej jest w filmie "Po tysiąc razy dobranoc" do którego stworzenia swoje pomysły i siły przekazały trzy kraje: Irlandia, Norwegia i Szwecja. Tym razem nie zaproponuję Wam thrillera tylko dramat, w którym można obserwować połączenie dwóch trudnych tematów: działania wojenne w kraju obarczonym konfliktem zbrojnym oraz walkę o rodzinę. 

Rebecca spełnia się w roli fotoreportera wojennego. Bardzo lubi swoją pracę i jest jej oddana na tyle mocno, iż często ryzykuje swoje życie na rzecz wykonania niepowtarzalnych zdjęć. Uwielbia przebywać w krajach naznaczonych konfliktem. Napięcie i adrenalina napędza ją do dalszych działań. Dlaczego wykonuje takie działania? Ponieważ wierzy, iż jej fotografie zobrazują ludziom na całym świecie tragiczne warunki życiowe oraz zaprezentują zbrodnie wojenne i ich katastrofalne skutki. Być może dzięki pokazaniu prawdy wojna zostanie zakończona. Pewnego dnia na własną prośbę znajduje się w samym centrum wybuchu bomby, gdzie ginie wiele niewinnych ludzi. Ona sama zaś doznaje uszczerbku na zdrowiu. Po powrocie do domu mąż Marcus prosi kobietę, aby dla dobra swoich dzieci i rodziny już więcej nie wyjeżdżała, ponieważ dzieci z jej powodu strasznie cierpią. Kobieta musi dokonać wybór: rodzina czy kariera zawodowa.

"Po tysiąc razy dobranoc" to film, gdzie emocje odbiorcy niejednokrotnie będą poddane próbie. Film wywarł na mnie tak mocne wrażenie, iż od początku do końca oglądałam go ze ściśniętym gardłem. Już na samym początku wiele wrażeń dostarczył mi obraz ubogiego kraju, gdzie prowadzone są działania wojenne, a gdzie giną niewinni ludzie. W tym wiele dzieci. Możemy oglądać kontrowersyjne rytuały dokonywane na zamachowcach - samobójcach czy warunki mieszkalne. Następnie niewiele mniejszych emocji dostarczył mi wątek walki głównej bohaterki o rodzinę. Kobieta została postawiona przed niesamowicie trudną decyzją. Musiała wybrać pomiędzy dobrem rodziny, a karierą zawodową która jest jej największą pasją. Rebecca staje się więźniem własnych myśli, dylematów, pytań i problemów. Produkcja filmowa pokazuje wewnętrzne rozdarcie kobiety, próbę usystematyzowania swoich myśli, chęć połączenia życia zawodowego i prywatnym.

Po raz pierwszy miałam okazję oglądać film z Juliette Binoche w roli głównej. Jej aktorstwo bardzo przypadło mi do gustu, ponieważ udało jej się pokazać Rebeccę jako kobietę mającą dwa oblicza. W pracy to kobieta twardo stąpająca po ziemi, ambitna i odważna, nie bojąca się żadnego ryzyka. Nie boi się wejść w centrum konfliktu, aby tylko zrobić cenne fotografie. W domu to żona i matka spokojna, cierpliwa i kochająca. Niestety jej częste nieobecności w domu sprawiają, iż jej rodzina nie darzy jej już miłością i szacunkiem jak dawniej. Następuje powolny rozpad emocjonalny - mąż przechodzi obok niej obojętnie, starsza córka natomiast nie chce się do niej przytulic. Co więcej - mówi swojej matce iż chciałaby aby umarła, ponieważ psychicznie nie może znieść już dłużej tej huśtawki emocjonalnej jaką zapewnia całej rodzinie wyjeżdżając do kraju wojennego.

Polecam gorąco "Po tysiąc razy dobranoc". To taka niepozorna produkcja filmowa, która okazuje się być prawdziwą bombą emocjonalną. Film jest przyjemny w odbiorze, zdjęcia genialne, a niektóre dialogi to prawdziwe perełki.

10 komentarzy:

  1. Uwielbiam odczuwać takie emocje. Chętnie obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocno emocjonalne kino, film z pewnością obejrzę, jestem go bardzo ciekawa. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie obejrzę ten film.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy film. Z jednej strony rozumiem dylemat tej matki, z drugiej strony rozumiem też dzieci i męża kobiety. Chętnie obejrze i dowiem się jak się to skończyło:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piszesz, że film wywarł na Tobie tak mocne wrażenie, iż od początku do końca oglądałaś go ze ściśniętym gardłem. To jedno zdanie w zupełności przekonało mnie do obejrzenia tej produkcji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie muszę obejrzeć ten film, myślę, że bardzo by mi się spodobał!

    OdpowiedzUsuń
  7. Chetnie obejrzę przy sobocie :) dzięki za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Okrety Myśli , Blogger