poniedziałek, czerwca 04, 2012

Maria Ulatowska - "Pensjonat Sosnówka"

 


Tytuł: "Pensjonat Sosnówka"
Autor: Maria Ulatowska
Wydawnictwo: Pruszyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 360
Ocena: 5/6



"Pensjonat Sosnówka" to książka, która miała za zadanie odstresować mnie od natłoku zajęć i absolutnego braku czasu w którym przyszło mi aktualnie żyć. Lektura miała być lekka, prosta, sielankowa, przejrzysta i taka też była. Można powiedzieć, że książka przeczytała się sama.

Kilka słów o fabule. Anna Towińska to główna bohaterka książki, która wybrała życie w Sosnówce.  Tutaj postanowiła stworzyć dom, w którym nie tylko ona czułaby się dobrze, ale też jej najbliższa rodzina, znajomi i wczasowicze. Akcja książki toczy się w okolicach lata, kiedy to do domu przyjeżdżają wypoczywający. Dzięki temu, że przez dom przewija się mnóstwo ludzi, bohaterka przeżywa chwile ogromnych radości, ale też smutek i żal. Ogólnie książka utrzymana jest jednak w pozytywnym i barwnym nastroju. Książka porusza również wiele ciekawych i intrygujących wątków. Uważnie śledziłam losy małego Florka oraz walki o tego małego chłopca pomiędzy rodzicami. Dziecko jednak rozumie każdy krok rodziców, każde słowo czy gest. Walka małego o rodziców był zacięta. Chłopiec bardzo mi zaimponował swoim zachowaniem. Ciekawym wątkiem była również przygoda suczki oraz jej czwórki maleńkich szczeniaczków.

Czytając książka miałam wrażenie że czytam książkę łudząco podobną do "Domu nad rozlewiskiem" pani Kalicińskiej. Autorka stworzyła podobny klimat, podobna fabułę i tak na prawdę obie książki bardzo przypadły mi do gustu.Nie odbierzcie tego jednak jako podejrzliwość plagiatu. Nie, nie - książki są podobne, jednakże nie takie same.

Maria Ulatowska stworzyła książkę, którą tak na prawdę można porównać z rzeczywistością. Tak się składa, iż trzy oraz cztery lata temu miałam okazję spędzać wczasy na mazurach, gdzie klimat był łudząco podobny do nastroju, jaki stworzyła autorka. Cieszę się że udało mi się przeczytać książkę, albowiem dzięki niej przeniosłam się na chwilę w czas błogiej ciszy i radosnego nastroju.

Pomimo mojej dość dobrej oceny książki, muszę również wspomnieć i o wadach. Książka jest niestety bardzo przewidywalna - nie było zaskoczenia czy niespodzianki. Przeszkadzały mi czasami momenty zbyt słodkie, których w pewnym momencie miałam dość.

Reasumując - książka jest łatwa i przyjemna w odbiorze. W sam raz dla osób które chcą przez chwilę rozluźnić się i spędzić błogi czas w książką i kubkiem herbaty w dłoni. Wykreowany tutaj świat jest idealny i bez skazy, do którego każdy z pewnościa chciałby przenieść się choć na kilka chwil.


6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja również ;-)
      Mam nadzieję ze wkrótce uda Ci się przeczytać książkę i wprawi Cię ona w tak sympatyczny nastrój jak mnie :)

      Usuń
  2. od czasu do czasu lubię sięgnąć po lekką lekturę i może w odpowiednim czasie sięgnę i po tę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak samo jak ja. Zdecydowanie bardziej lubię książki z nutką grozy, jednak i czasami na takie lekkie książki przychodzi mi ochota :)

      Usuń
  3. Już lubię tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Okrety Myśli , Blogger