niedziela, listopada 09, 2014

Ruth Newman - "Bal absolwentów"



Tytuł: "Bal absolwentów"
Autor: Ruth Newman
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 303


Czasy studiowania wiele osób wspomina jako najlepsze lata swojego życia. Beztroski czas połączony z dużą ilością imprez spędzonych w gronie znajomych, zwiedzanie każdego klubu w mieście, często z dodatkiem używek. To właśnie wtedy młodzi ludzie poznają swoje drugie połówki, które okazują się tymi na całe życie. Opisywana powieść opowiada o studenckim życiu z malutkim dodatkiem jakim jest morderstwo, strachu przed nieznanym oraz próbach rozwiązania zagadki kryminalnej.

Bal absolwentów na Uniwersytecie Cambridge. Podczas zabawy zostaje zamordowana jedna ze studentek, a jej ciało pozostało fatalnie okaleczone. Na miejscu zostaje znaleziona inna studentka, która okazuje się być świadkiem zdarzenia. Niestety Olivia jest w głębokim szoku, niczego nie pamięta i nie potrafi odpowiedzieć na żadne pytanie prowadzących śledztwo. Do współpracy zostaje zatrudniony psychiatra, którego zadaniem jest wyciągnąć od dziewczyny cały przebieg wydarzeń, podczas sesji terapeutycznych, dających rozwiązanie zagadki.

Do debiutanckiej powieści Ruth Newman podeszłam pełna nadziei na dobry kryminał, z którym spędzę wolny wieczór. Tak się niestety nie stało. Powieść w mojej ocenie wypadła słabo, ledwie udało mi się dobrnąć do końca. Blado wykreowani bohaterowie, którzy w tej opowieści powinny być szkieletem publikacji drażnią, wzbudzają litość i mam wrażenie, że brakuje im piątej klepki. Autorka miała dobry pomysł na powieść, zabrakło jednak doprecyzowania: akcja składa się z wydarzeń aktualnych połączonych z przeszłością co od samego początku wprowadziło zamieszanie, a nawet więcej - totalny chaos. Brakowało mi wprowadzenia, czy wyraźnego zaznaczenia czasu i miejsca akcji.

Oprócz wielu wad "Balu absolwentów" muszę wspomnieć o zaletach, jakimi są niewątpliwie ciekawie poprowadzone zakończenie, a także otoczka psychologiczna dotycząca wspomnieć z przeszłości Olivii. To właśnie przeszłość bohaterki zainteresowała mnie w książce najbardziej. Z zaciekawieniem czytałam fragmenty dotyczące sesji terapeutycznych z psychiatrą, które stopniowo pozwalały Olivii odkryć się z jej niełatwą przeszłością.

Po lekturze stwierdzam, iż książka jest lekką powieścią, która wymaga wiele uwagi i skupienia w trakcie czytania. Brakuje mi jednak wiele elementów, abym mogła bez wyrzutów sumienia napisać, że jest to kryminał z krwi i kości. Prosta fabuła, słaba akcja, bezbarwni bohaterowie i słaba zagwozdka kryminalna.

9 komentarzy:

  1. Największy mankament jak dla mnie to słaba intryga kryminalna. To bardzo ważne i ten element najbardziej cenię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego w żadnym przypadku tej książki bym Ci nie poleciła. Podejrzewam, że nudziłabyś się bardzo.

      Usuń
  2. Szkoda czasu na słabe kryminały, a ja ogolnie planuję się bliżej zapoznać z tym gatunkiem, bo czytuję go sporadycznie. Dobrze wiedzieć, że Bal abasolwentów spokojnie mogę sobie odpuścić.
    poczytalna-umyslowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówię, że ta książka jest kiepska, zła. Jednak jeżeli masz inne kryminalne pozycje, tym bardziej skandynawskich autorów to myślę, że szkoda czasu na ten egzemplarz.

      Usuń
  3. Szkoda, że akcja słaba, a bohaterowie bezbarwni, bo zwracam na to szczególną uwagę podczas czytania kryminału, dlatego w/w mankamenty skutecznie zniechęcają mnie do sięgnięcia po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając tę książką rozczarowałabyś się.

      Usuń
  4. Zgadzam się z dziewczynami, że szkoda, iż książka ma spore niedociągnięcia. Chyba przez to jakoś bardzo mnie do niej nie ciągnie. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  5. A zapowiadało się tak dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię kryminały, wręcz uwielbiam, ale skoro słaby...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Okrety Myśli , Blogger