Autor: David Niven
Tytuł: "100 prostych sekretów udanego związku"
Ilość stron: 264
Rok wydania: 2010
Bardzo lubię czytać poradniki, dlatego też recenzje takich książek często pojawiają się w tym miejscu. Co najbardziej lubię w tego typu książkach? Możliwość czerpania inspiracji do działania, kreatywne podejście do danej sprawy, chęć odkrycia czegoś nowego, czy po prostu wzbogacenie swojej wiedzy w wybranym temacie. Z takimi nadziejami podeszłam do książki dr Davida Nivena - psychologa, socjologa i autora poradników. Jakie były tego efekty?
Niestety poradnik już od pierwszych stron mnie rozczarował. Z każdą kolejną czytaną stroną moja niechęć się zwiększała, aż do tego stopnia, iż w połowie miałam okazję rzucić książkę w kąt. Staram się tego nie robić i zawsze doczytuję lektury do końca, ale zrobiłam to na prawdę niechętnie.
Egzemplarz ten składa się z 100 rozdziałów, a każdy z nich poświęcony jest przedstawieniu przykładu jakiegoś badania naukowego, dopełniony "poradą" oraz historią "z życia wziętą" jakieś pary. JEDYNY pozytywny aspekt tej książki jaki udało mi się znaleźć, to wartościowe cytaty. Kilka z nich zamieszczę na koniec recenzji.
Książka ta, to totalne lanie wody o życiu, miłości, codzienności, emocjach, rozwoju, harmonii, przyjaźni, rozmowie itd. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Dla mnie jest to poradnik, który nic nie wzniósł do mojego życia, nie przekazał żadnej wiedzy, nie zainspirował do podjęcia jakiś działań.
"Jeżeli partnerzy są równorzędni w podejmowaniu decyzji oraz wypełnianiu domowych obowiązków, ich związki trwają dwa razy dłużej, niż gdy te proporcje są zaburzone".
"Wiara w siłę związku - w to, że może on nadal trwać i spełniać oczekiwania obydwojga partnerów - stanowi czynnik, który w dziewięciu na dziesięć przypadków decyduje o długotrwałym zaangażowaniu".
"Ludzie o niskiej samoocenie, niezależnie od trwałości swych związków i liczby przyjaciół, lekceważą fakt, że inni widzą ich w pozytywnym świetle".
Jedyny pozytywny aspekt to cytaty? Ojoj, joj, to książka naprawdę musiała być wyśmienita. Ja nie sięgam po poradniki, ostatnio czytam tylko Zen to Done - bardzo mi się podoba, chociaż miejscami irytuje...
OdpowiedzUsuńhttp://leonzabookowiec.blogspot.com/
Książka ma niezbyt pochlebne opinie, więc spodziewałam się takiej oceny.
OdpowiedzUsuńCzasami sięgam do takich poradników, więc może zajrzę i do tego.
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie mam ochoty odkrywać tych sekretów. Nie mam nic do poradników i nawet nie zawsze to, co w nich jest musi być bardzo odkrywcze, ale jednak powinny zawierać coś, co jakoś inspiruje czy wywołuje refleksje - w książce o której piszesz widzę, że nie ma co się tego spodziewać,
OdpowiedzUsuń