Autor: Neil White
Tytuł: "Zagłuszyć krzyk"
Ilość stron: 352
Rok wydania: 2013
Książki oparte na prawdziwej historii czy wydarzeniach, działają na mnie jak magnez. Czytając taką powieść mam w świadomości fakt, iż pewne rzeczy działy się na prawdę. Dzięki temu łatwiej mi wczuć się w daną sytuację, czy emocje ludzi. Książka "Zagłuszyć krzyk" została zainspirowana działaniami znanego amerykańskiego mordercy i jego rzeczywistych ofiar.
Powieść rozpoczyna się mocnym akcentem, jakim jest zabójstwo poprzez uduszenie młodej dziewczyny. Jak wykazuje śledztwo - morderstwo ma wiele wspólnego ze śmiercią innej młodej dziewczyny, która zginęła w tej sam sposób. Śledztwo prowadzi młoda policjantka - Laura, ale do akcji wkracza również prasa - dziennikarz Jack. Prywatnie narzeczony Laury. Ich rodzinne powiązania początkowo są źródłem kłopotów i niewygodnych sytuacji. Jednak w toku postępowania, współpraca policji i pracy okazuje się nad wyraz skuteczna.
Laura i Jack to główni bohaterowie książki, którzy zostali wykreowani dość wyraźnie. Ciekawym zestawieniem okazało się ich połączenie życia prywatnego z zawodowym. Laura posiadała szczegółowe informacje o śledztwie, brutalne informacje o szczegółach potraktowania ciała ofiar, czego Jack nie wiedział, a mógłby się tylko domyślać. Trudna i żmudna praca dziennikarza, niejednokrotne narażenie własnego życia czy zdrowia dla zdobycia informacji mogących dać postęp w śledztwie doprowadziły go do zamierzonego celu.
Na wyróżnienie zasługuje również wątek małych angielskich miasteczek i mieszkańców osiedli - opisanie ich życia, sposobu zarabiania, spędzania wolnego czasu, czy też zwykłych relacji międzyludzkich i skrywanych przez lata sekretów. Co więcej - autor książki przestawił takie miejsca jako doskonałe środowisko do rozwoju przestępczości, skłaniające do złych czynów. Co jakiś czas temat ten pojawiał się w książce i został całkiem przystępnie potraktowany.
Fabuła kryminalna jest ciekawie skonstruowana, aczkolwiek momentami czułam znużenie powolną akcją czy brakiem momentów zwrotnych. Intryga kryminalna połączona z wątkiem psychologicznym wpadła mi do gustu. Dlatego też jest to kryminał niewysokich lotów, dla czytelników niewymagających. Jedynym elementem "grozy" jest opis morderstwa, który może powodować delikatny niepokój.
Bardzo podobna konstrukcja jak w Obietnicy mroku Maxime Chattama. Tam też małżeństwo jest zamieszane w śledztwo. Pomimo, że jest to historia oparta na faktach, to sobie lekturę podaruję, bo wolę sięgać po lepiej napisane powieści, które wbijają w fotel ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak mało jest zwrotów akcji. Pomimo tego, jestem jednak zainteresowana tą książką.
OdpowiedzUsuńTo raczej nie dla mnie, w ogóle rzadko ten gatunek czytam ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Organizuję u siebie wymiankę świąteczną z akcentem książkowym. Będzie mi bardzo miło, jeśli dołączysz do zabawy. W tamtym roku było super! :)
Jak widać na tym przykładzie - faktyczne wydarzenie - to dopiero pomysł. Co prawda mrozi krew w żyłach, ale jednak nie załatwia całej sprawy. Widocznie w książce zabrakło "tej iskry"...
OdpowiedzUsuń