Mój Smyk po raz pierwszy był ze mną w bibliotece jak miał 3 miesiące. Wizytę przespał. Z każdą kolejną wizytą przyglądał się regałom z książkami. Nie pozostawał również obojętny na zachwyty pań pracujących w tym miejscu. Tydzień temu podczas wizyty stwierdziłam, że będzie już odpowiedni moment na pierwsze książeczki. Poprosiłam bibliotekarkę o propozycje i oto co dostaliśmy:
W domu od razu przystąpiliśmy do czytania. Z racji tego, że książeczki są przeznaczone dla najmłodszych, to nie ma tam zbyt wiele tekstu. Poradziliśmy sobie z nimi bardzo szybko. Najważniejsze dla mojego Smyka były oczywiście kolorowe obrazki. Następną wizytę planuję dopiero po świętach, jednak do tej pory mamy już zaplanowane lektury.
My zawsze z mężem kupujemy naszemu chrześniakowi takie książki. Uwielbiam je wybierać.
OdpowiedzUsuńTakie książeczki są bardzo atrakcyjne wizualnie dla malucha :)
OdpowiedzUsuń