"Konwój" to kolejna polska produkcja filmowa, która uzyska aprobatę przede wszystkim męskiej części widowni. Myślę, że wśród kobiet zdania będą podzielone, bo to niewątpliwie mocny i ciężki film z dużą dawką testosteronu i prawie w całości męską obsadą. Kilkanaście miesięcy temu oglądałam film "Supermarket", który jest nierozerwalnie połączony z omawianym filmem. A mianowicie łączy ich wspólny twórca - Maciej Żak. Jego produkcje mają w sobie coś wyjątkowego - są solidne, przemyślane i takie... nie do zdarcia.
Fabuła jest dość prosta i interesująca. Wyjątkowo niebezpiecznemu więźniowi kończy się czas odsiadki i musi zostać przetransportowany do zakładu dla psychicznie chorych. Tytułowy konwój wyrusza z nim w trasę z skazanym, a o jego bezpieczeństwo ma zadbać czterech konwojentów. Jak się okazało - z pojeździe znalazła się prawdziwa mieszanka silnych męskich charakterów, między którymi istnieje mocne napięcie. Każdy musi się pilnować, aby nie rozpocząć ostrej wymiany zdań, która doprowadziłaby do bójki albo nawet zabójstwa. Mężczyźni pomimo tego, iż są w pracy to piją mocny alkohol, zażywają narkotyki, opowiadają niesmaczne dowcipy oraz klną na potęgę.
"Konwój" już od pierwszych scen narzuca wartkie tempo akcji. Po krótkim wprowadzeniu widz od razu zostaje wciągnięty w sidła ciężkiej, klaustrofobicznej i gęstej atmosfery. Na koniec akcja wyraźnie przyspiesza, ponieważ zostają rozwiązane tajemnice, które wcześniej zostały przedstawione. Całość zaczyna się zazębiać, wątki poboczne łączą się z głównymi. W filmie nie pojawiły się zbędne dialogi czy opowieści nic nie wnoszące do prezentowanej historii. Od początku do końca produkcja filmowa utrzymywała stałe napięcie, które nie miało gwałtownych skoków.
Bohaterowie filmu przedstawieni są na równym poziomie. Żaden z nich niczym szczególnym się nie wyróżnił, nie potrafię wyróżnić głównego bohatera. Większość grała na tym samym poziomie (zbyt płytko?). Nie było aktora, który mógłby zgarnąć wszystkie nagrody i pochwały.
Doceniam fakt ukazania ciekawego wątku w filmie, a mianowicie pokazania realiów polskiego więziennictwa, gdzie króluje bestialstwo, brak szacunku do drugiego człowieka oraz dbanie tylko i wyłącznie o swój interes. "Konwój" zachęca do przemyśleń dotyczących wymiaru sprawiedliwości, wypuszczania morderców na wolność oraz polskiej służby. Niezbyt często mam okazję czytać książkę czy oglądać film podejmujący tenże temat, dlatego z przyjemnością zobaczyłam tę produkcję i poszerzyłam swoją wiedzę w tym zakresie.
Zachęcam do zapoznania się z tym filmem. Nie jest to wybitny film, jednak jak na polską realizację to na prawdę kawał dobrej roboty.
Tego typu filmy lubi mój mąż. Chyba go nawet oglądał.
OdpowiedzUsuńRzadko oglądam polskie filmy, choć jest kilka które naprawdę lubię, a na "Konwój" akurat czekam ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio nie mam czasu na filmy, ale jeśli chodzi o polskie produkcje to owszem tak - ale te stare! Dobre! Świetne! Mam wrażenie, że jeśli chodzi i polskie kino to od momentu kiedy film "Bogowie" wszedł do kin i był świetny, nic godnego uwagi już się nie pojawiło ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Coś dla mojego męża :)
OdpowiedzUsuńMuszę jakoś namówić męża, może skusiłby się na ten tytuł!
OdpowiedzUsuń