Niedawno pisałam Wam, iż mój (prawie) dwulatek przechodzi etap intensywnego rozwijania mowy. Z dnia na dzień zaczął składać wyrazy w zdania sprawiając mi tym dużą radość i dumę. Oczywiście nie pozostaję bierna temu zdaniu i staram się wzbogacać jego słownictwo, zachęcać do logicznego myślenia i tworzenia zdań. Z pomocą przychodzą mi książeczki obrazkowe, które (jak pisałam wielokrotnie) mój synek uwielbia. Niedawno wprowadziłam karty obrazkowe - Angielski dla malucha. Kolory oraz Zwierzęta. Wydawnictwo Edgard, seria Kapitan Nauka. Na chwilę obecną w ofercie jest dostępnych siedem propozycji: Zwierzęta, Zima, Pierwsze słowa, Owoce i warzywa, Moje ciało, Kształty i figury, Kolory. Zauważyłam, iż producent pracuje nad poszerzaniem oferty tej serii, tak więc stale możemy serwować maluszkom nowości. Kolekcja przeznaczona jest dla dzieci w wieku dwóch lat oraz starszych. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać dwa zestawy: Kolory oraz Zwierzęta.
Jak możecie zauważyć, każdy z zestawów zapakowany jest w twarde, kartonowe pudełko które jest niewielkich rozmiarów (11x11x2.5cm). Z łatwością mieści się w rączkach dwulatka oraz bez problemów można go włożyć do torebki i zabrać ze sobą w podróż. W środku znajdziecie 17 sztywnych kart, dzięki czemu mają długo posłużyć dziecku. Ich wymiary to 9x9cm. Z jednej strony są umieszczone ilustracje wraz z podpisem, natomiast z drugiej strony znajdziemy już tylko nazwy własne w języku angielskim. Dodatkowo opiekun otrzymuje poradnik z informacjami, w jaki sposób można karty wykorzystać za pomocą gier i zabaw. Przyznam, iż początkowo nie zwróciłam uwagi na tę małą książeczkę, jednak kiedy zapoznałam się z jej zawartością to znalazłam tam wiele praktycznych porad.
W zestawie Zwierzęta znajdziemy 17 kart z zwierzętami, które każdy dwulatek powinien już znać, min. kot, pies, małpa, żyrafa, ptak, ryba, lew, krowa. Mój synek z łatwością potrafił nazwać każde zwierzątko i zaprezentować jaki wydaje odgłos. Już miał zamiar pożegnać się z nową zabawką, kiedy wprowadziłam mu naukę zwierząt w języku angielskim. Początkowo słuchał z zainteresowaniem, a za którymś razem zaczął powtarzać. Na chwilę obecną potrafi już nazwać w języku angielskim kilka ulubionych zwierząt.
Zestaw Kolory podobnie jak poprzednik zawiera 17 twardych kart, jednakże są one wszystkie spięte (istnieje możliwość rozpięcia). W odniesieniu do poprzedniej kolekcji ma to swoje plusy i minusy. Minusem jest fakt, iż nie można ich rozłożyć i zaaranżować różnych zabaw (trzeba je wcześniej rozpiąć). Natomiast zdecydowanym plusem jest to, iż zawsze są razem i nie mają możliwości się zgubić. Niedawno byłam z dzieckiem u lekarza i zabrałam ze sobą zestaw Zwierzęta. Synek fajnie się nimi bawił w trakcie oczekiwania na swoją kolej, aczkolwiek potem musiałam szukać tych kart po całej poczekalni.
Kolory podobnie jak Zwierzęta zapakowane są w
twarde kartonowe pudełeczko, a środku oprócz kart znajdziemy poradnik
dla opiekunów. W tym zbiorze z jednej strony mamy namalowane przedmioty,
natomiast z drugiej zaprezentowany kolor owego przedmiotu wraz z jego
nazwą w języku angielskim.
Angielski dla malucha z serii Kapitan Nauk to prawdziwa perełka w naszych zbiorach! Cieszę się niezmiernie, iż takie wspaniałe produkty są obecnie produkowane. Pozostaje żal, że za czasów mojego dzieciństwa nie było takich edukacyjnych "gadżetów". Wypunktuję zalety, które znalazłam:
- mogą z nich korzystać już najmłodsze dzieci, ponieważ zrobione są z twardego materiału
- niewielkie, twarde opakowanie, dzięki któremu możemy zestaw zabrać ze sobą bez możliwości zniszczenia
- przeznaczone są zarówno dla chłopców jak i dziewczyn
- polski producent
- niska cena - na stronie producenta to 14,99zł oraz 17,99zł. Zauważyłam jednak, iż w różnych księgarniach internetowych jeden zestaw można kupić już za niecałe 10,00zł!
- żywe kolory przyciągające wzrok dzieci
- proste, nieskomplikowane ilustracje
- duża, prosta czcionka
- dołączony poradnik dla rodziców
- możliwość połączenia nauki z grą i zabawą.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Edgard i Kapitan Nauka.
Tak to ja mogę się z dzieckiem angielskiego uczyć :) może zacznę chrześniaka szkolić :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Super sposób na przyjemną naukę angielskiego, a nie wkuwanie słówek czy wyrażeń.
UsuńSzkoda, że za moich czasów trzeba było wkuwać :)
UsuńPołączenie nauki i zabawy to argument, jak za mną przemawia.
OdpowiedzUsuńDo mnie też i będę chciała jak najdłużej to łączyć :)
UsuńW momencie gdy chcemy rozpocząć naukę języka angielskiego faktycznie najmłodsze dzieciaki to takie materiały mogą być pomocne. Ja sama uczę się w domu języka angielskiego poprzez audio kursy https://www.jezykiobce.pl/s/105/audio-kursy-do-angielskiego więc jestem zdania, że każda forma nauki jest dobra, jeśli jest skuteczna.
OdpowiedzUsuń