Thriller to mój ulubiony rodzaj powieści i często po niego sięgam. Czytelnicy mojego bloga wiedzą, iż najbliższe mojemu sercu są skandynawskie zagadki kryminalne, aczkolwiek jestem otwarta na autorów innych zakątków świata. Kiedy otrzymałam propozycję przeczytania włoskiego thrillera z radością zgodziłam się na propozycję. Zła pora roku to trzecia część kryminalnego cyklu, którego głównym bohaterem jest policjant Rocco Schiavone. Poprzednie części to Czarna trasa i Żebro Adama, których nie miałam okazji poznać, a czytałam dobre opinie na zaprzyjaźnionych blogach. Jakie są moje wrażenia po lekturze?
Główny bohater powieści - policjant Rocco dostaje zgłoszenie porwania młodej dziewczyny - córki bogatego, lokalnego przedsiębiorcy. Sprawa jest o tyle dziwna, albowiem rodzina nie życzy sobie oficjalnego prowadzenia śledztwa. Co więcej - rodzice dziewczyny proszą o potajemne poszukiwania ich córki w obawie przed nagłośnieniem. W tym samym czasie ma miejsce wypadek samochodowy, w którym zginęły dwie osoby. W trakcie prowadzonego śledztwa okazuje się, iż obie te sprawy łączą się w jedną spójną całość. Czy ekipie policyjnej uda się rozwiązać zagadkę?
Trzeba przyznać, iż Antonio Manzini z wielką pompą wykreował głównego bohatera. Rocco Schiavone to niebywała postać która swoim stylem bycia, temperamentem i zasobnością języka podbije serce każdego czytelnika. Nie ukrywam, iż z wielką przyjemnością czytałam słowne dyskusje Rocca z innymi policjantami. Dialogi bawiły i dawały lekturze wiele subtelności. Ten element to moim zdaniem najmocniejsze ogniwo powieści. Na wyróżnienie zasługują wątki poboczne, min.: życie osobiste policjanta czy zobrazowanie mieszkańców Włoch,
Dobry thriller kojarzy mi się z treningiem umysłu, fałszywymi tropami i poszlakami oraz nutą grozy. Niestety, tych elementów w publikacji nie znalazłam. Owszem, mamy tutaj do czynienia z zagadką kryminalną i zaskakującym zakończeniem, aczkolwiek nie zrobiło to na mnie wrażenia. Zabrakło napięcia, dreszczyku emocji oraz nutki grozy. Zła pora roku to lekki i zabawny kryminał, który czyta się szybko i przyjemnie.
Autor: Antonio Maznini
Tytuł: "Zła pora roku"
Ilość stron: 317
Rok wydania: 2018
Masz rację, nie ma tego dreszczyka, ale ja autora uwielbiam za kreacje Rocco. Genialnie skonstruowana postać :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie same odczucia jak Ty :)
UsuńMoże kiedyś, przy okazji sama spróbuję...
OdpowiedzUsuńJeżeli będziesz poszukiwała lekkiego kryminału to polecam gorąco.
UsuńNapięcie i dreszczyk emocji to bardzo ważny element w tego typu książkach. Szkoda, że tego tutaj zabrakło.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Zabrakło podstawowych elementów thrillera, aczkolwiek nie jest to książka, którą trzeba odrzucić.
UsuńTeż mi brakuje emocji w serii autora, chociaż bardzo lubię głównego bohatera :)
OdpowiedzUsuńU mnie takie same odczucia :)
UsuńNie przeszkadza mi zbytnio brak dreszczyka i wybitnie zakręconej zagadki, skoro Rocco jest takich temperamentny i charakterystyczny, że przy dialogach można się uśmiechnąć :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zabrakło napięcia, dreszczyku emocji oraz nutki grozy. W takim razie nie skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńCzasami lubię też lekkie i zabawne kryminały. Zastanowię się nad lekturą
OdpowiedzUsuń