czwartek, maja 31, 2012

Carla Neggers - "Zbrodnia na klifie"

Carla Neggers - "Zbrodnia na klifie"
Tytuł: "Zbrodnia na klifie"
Autor: Carla Neggers
Wydawnictwo: MIRA
Rok wydania: 2006
Liczba stron: 352
Ocena: 5/6

Abigail Browning jest wdową od siedmiu lat, została nią kilka dni po ślubie, w kilku pierwszych dniach podróży poślubnej. Od siedmiu lat poszukuje prawdy, poszukuje zabójcy ... . Nigdy z poszukiwaniami nie dała sobie spokoju ale przez tajemnicze telefony zabójcy jej ciekawość odżywa jeszcze bardziej.
Wśród mieszkańców wyspy Mount Desert, odgrzebuje przeszłość, dręczy ich pytaniami z przeszłości, a jak się okazuje każdy ma swoje tajemnice, większe, mniejsze, mroczniejsze ... .
Niezwykle wciągająca powieść, tajemnicza, wzbudzająca wiele emocji, zarówno zachwytu jak i złości, jednak ciekawość sprawia że chce się ją przeczytać jak najszybciej.
Piękna historia o ludziach którzy stracili ukochane osoby, którzy się dla nich poświęcają, jak i szukają własnego szczęścia i miejsca w świecie.
Co do zabójcy ... no cóż podejrzewa się prawie każdego, ale czy ktoś by się domyślił że dwa zabójstwa na przestrzeni lat są ze sobą powiązane ? Że zabójcą był jeden i ten sam człowiek ? Że manipulował innymi ?
Gorąco polecam!

poniedziałek, maja 28, 2012

Liz Murray - "Przełamać noc"

Liz Murray - "Przełamać noc"


Tytuł: "Przełamać noc"
Autor: Liz Murray
Wydawnictwo: Wydawnictwo Rodzinne
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 437
Ocena: 5/6



Liz Murray jest amerykańska pisarką, która jako nastolatka pozostająca bez dachu nad głową, skończyła liceum i zdobyła stypendium New York Times'a. Co więcej, w 2009 roku uzyskała dyplom Uniwersytetu Harvarda. Jest znaną i powszechnie szanowaną kobietą. 

Do przeczytania książki namówiły mnie pozytywne recenzje czytelników, wymowna okładka i autobiografia - szczere i otwarte wspomnienia autorki. Liz Murray w lekturze przedstawia całe swoje życie - bez kolorowania i upiększania. Książka momentami szokuje do takiego stopnia, iż bez silnej psychiki ciężki przewracać kolejne strony autobiografii.

Większości z nas dzieciństwo kojarzy się z beztroskim  czasem, ciepłym obiadem i życzliwymi słowami z ust najbliższych. Autorka nie zaznała takich czasów. Od najmłodszych lat razem z siostrą musiała na własny koszt walczyć o przetrwanie, albowiem rodzice nie wyrażali najmniejszego zainteresowania córkami. Dla nich ważniejszym aspektem było zainteresowanie narkotykami i szukanie możliwości, aby zdobyć pieniądze na towar. Aby przeżyć zdarzało się, iż siostry musiały jeść pomadkę do ust. Liz z powodu tego, iż chodziła brudna, zaniedbana i niedożywiona była wyśmiewana przez rówieśników, co powoli zaczęło ją zniechęcać do spotykania się z nimi, a tym samym do uczęszczania na lekcje. Zdobycie kilku groszy oznaczało dla autorki możliwość przetrwania. Pierwsze podejmowane prace były ciężki i męczące, jednak Liz nie poddawała się, albowiem wiedziała że to pieniążki dla niej oznaczały 'być albo nie być'. 

"Zazwyczaj jadłyśmy tylko to: jajka z majonezem. Obie tak samo ich nie znosiłyśmy, ale to dzięki nim przeżywałyśmy nie jeden dzień, gdy burczało nam w brzuchu, a jedyną alternatywą było picie wody."

Wkrótce mama Liz zaczęła poważnie chorować, a kiedy była już na skraju wyczerpania Liz odwiedziła ją w szpitalu. Widok mamy strasznie nią wstrząsnął, nie była przygotowana na to, co miała za chwilę zobaczyć.

"Mama zajmowała tylko kawałek łóżka. Skórę na twarzy miała pożółkłą i ściągniętą, pliczki przerażająco zapadnięte, a rysy wyostrzone przez chorobę. Szpitalna kołdra leżała z boku, odsłaniając jej wyniszczone ciało, skulone jak szkielet dziecka, pod którym ledwo co ugiął się plastikowy materac. Kończyny na całej długości pokrywały jej niewielkie guzki z czerwonymi strupami."

Po śmierci mamy, Liz postanowiła zrobić coś ze swoim życiem. Zapragnęła wrócić do szkoły, zacząć się kształcić i udało jej się to, dzięki pomocy przyjaciół. 

"Przełamać noc" to fantastyczna książka, opisująca losy kobiety. Kobiety, która przeżyła ogromnie ciężkie i pozbawione sensu dzieciństwo a jednak potrafiła podnieść się z ziemi, otrzepać i z podniesioną głowią iść zdobywać świat. Historia pokazuje, ile samozaparcia i chęci przetrwania może mieć każdy człowiek, jeżeli tylko tego bardzo pragnie. Książka porusza odwieczny problem z narkotykami i AIDS. Książka nie tylko uzmysławia, jak ciężko jest pokonać nałóg, ale jak nałóg ten może stoczyć człowieka na dno. 

Książka jest lekturą, którą powinien przeczytać każdy.  Dzięki niej można zrozumieć, co tak na prawdę w życiu jest ważne, do czego każdy powinien dążyć. Silna wola autorki i chęć przetrwania uzmysłowiły mi, iż nigdy nie wolno się poddawać, tylko zacisnąć zęby i iść dalej przed siebie pomimo bólu, wstydy czy poniżenia. Pewne momenty książki są na prawdę wstrząsające i mrożące krew w żyłach. Cieszę się jednak że miałam okazję przeczytać książkę, która była dla mnie surową lekcją życia.




środa, maja 23, 2012

Mike Gayle - "Dusza towarzystwa"

Mike Gayle - "Dusza towarzystwa"
Tytuł: "Dusza towarzystwa"
Autor: Mike Gayle
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 321
Ocena: 5/6

Sześcioro przyjaciół, trzy pary ... ta książka to ich wyjątkowa historia.
Melissa i Paul - będąc parą ciągle się kłócili, aż Paul zakończył związek zdradą ... ale pozostali przyjaciółmi. 5 lat później Mielissa ciągle kocha Paula, a on jest z Hanną. Jednak w pewnym momencie rozumie, że przez cały czas kocha Melissę, gdyż znowu wracają do siebie, znowu staje im coś na drodze ... (co lepiej dowiedzcie się sami).
Chris i Vicky - On chce się ustatkować, chce się oświadczyć i kupić dom, jednak ona chce na rok wyjechać ... czy wytrzymają bez siebie? Czy to prawdziwa miłość? A może ktoś zdradzi ?
Cooper i Laura - małżeństwo z 4 letnim synkiem, jednak on ma romans z inną, nie potrafi już wytrzymać tego ryzyka, wcale nie jest taki twardy jak mu się wydaje, i mówi prawdę? Czy wyszło mu to na dobre? Czy rodzina pozostanie rodziną? zwłaszcza, że w drodze jest drugie dziecko ... .
Niezwykła książka, w piękny sposób opisująca przeżycia bohaterów, niezwykle ujmująca problemy życia, kończąca się dla niektórych dobrze, dla innych mniej przyjemnie, ale pięknie pokazane jest by iść wciąż do przodu, by się nie poddawać.

poniedziałek, maja 21, 2012

Erica Spindler - mój numer jeden.


Aby nie zaniedbywać Was tak bardzo, jak to robimy ostatnio z naszą aktywnością na blogu, dzisiaj chcę napisać słów kilka o  mojej ulubionej autorce, której książki przeczytałam wszystkie, oprócz tych dwóch najnowszych. Książki tej pisarki są dla mnie fenomenem i rozkochałam się w wszystkich thrillerach bez reszty. Mowa tutaj o pani Erice Spindler. 

Erica Spindler jest amerykańską autorką, specjalizującą się w thrillerach romantycznych. Mieszka w stanie Luizjana pod Nowym Orleanem. Wierzy w przeznaczenie, bo gdyby nie przeziębienie, którego nabawiła się w lecie 1982 roku, prawdopodobnie nigdy nie zaczęła by pisać: kiedy kupowała lekarstwa na uporczywy kaszel, od ekspedientki dostała romans Harlequina. Lektura tak bardzo się jej spodobała, że przez kolejne sześć miesięcy przeczytała wszystkie romanse, które tylko udało jej się zdobyć. Mimo że, od dziecka pragnęła zostać malarką, zdecydowała, że zacznie pisać. Nie trzeba było długo czekać, żeby zrozumiała, że jest to coś, co chce robić w życiu.

Jej pierwsza książka, jaka trafiła w moje ręce nosi tytuł "Ukarać zbrodnię". Przez przypadek natknęłam się na nią w bibliotece, a że jej okładka bardzo mnie zaintrygowała, zabrałam ją ze sobą do domu. Pamiętam że nie nastawiałam się na nic zachwycającego czy podniecającego, albowiem o autorce nie wiedziałam kompletnie nic. Przeczytałam kilka pierwszych stron, a książka nabrała od razu niesamowitego tempa. Czytelnikowi zostaje przedstawione szczegóły zbrodni, poszukiwania mordercy a także poprzeplatany między tym wątek miłosny. Książka o tyle mnie wciągnęła, że czytałam ją do późnych godzin nocnych dopóki ja nie skończyłam i nie dowiedziałam się, kto jest mordercą.

Z każdą kolejną książką było tak samo. Wiedziałam, ze kiedy już otworzę książkę i zacznę ja czytać to mam kilka godzin z głowy, bo nic i nikt nie był w stanie oderwać mnie od czytania. Książki Spindler są dla mnie na tyle wciągające, że czytając je, nie liczy się dla mnie nic innego. Pamiętam, że w styczniu 2010 roku miałam niesamowitą fazę na jej książki, które pochłaniałam jedną za drugą. Na tyle się wciągnęłam że nie potrafiłam oderwać się od książek i przenieść się do moich książek akademickich, gdzie czekała nauka na sesję. Egzaminy oczywiście pozdawałam, jednakże nie w pierwszych terminach jak to zawsze u mnie bywa ;]

Czytając każdą książkę, wczuwałam się całą sobą w każdy scenariusz. Za każdym razem czułam się, jakbym była bezpośrednim obserwatorem i stała gdzieś obok głównych miejsc wydarzeń. Znając już twórczość Spindler, próbowałam za każdym razem już na początku powieści zgadnąć kto stoi za morderstwem. I kiedy na początku nigdy nie spodziewałam się owego rozwiązania morderstwa, tak w późniejszych książkach tak rozpracowałam autorkę że już na początku wiedziałam kto tym razem jest tym złym. Tutaj zawsze miałam za złe pani Erice, że mordercą okazywała się osoba, która przewijała się przez karty powieści, odgrywała jaką tam swoja rolę i  poczuwałam do niej sympatię, albowiem była przedstawiana pozytywnie a czasami wręcz z współczuciem w jej kierunku.

Książki Spindler są dość charakterystyczne, albowiem każda lektura jest oparta na tej samej konstrukcji - morderstwo, szczegółowy opis miejsca zbrodni, akcje związane z poszukiwaniem mordercy i na samym końcu pozytywne rozwiązanie. Do tego miłym akcentem w każdej książce jest wątek miłosny, który jest taką wisienka na torcie każdego egzemplarza. 

Zawsze kiedy kończyłam czytać książkę, żałowałam że jej objętość się kurczy i za chwilę kartki powieści się skończą. Po każdej lekturze miałam niedosyt, że za szybko akcja się skończyła, a ja dopiero zaczęłam się zaprzyjaźniać z bohaterami. Jak dla mnie książki Spindler mogły by mieć po 1000 stron a pewnie i tak byłoby mi mało.

Książki autorki maja szalone tempo. Czasami tak szybkie że sama potrzebowałam chwili oddechu. Czasami pani Spindler troszkę mocniej przycisnęła swoje 'pióro' i stworzyła na prawdę brutalne i okropne sceny. Tym bardziej włos jeżył mi się na głowie kiedy w grę wchodziły małe dzieci. Autorka porusza również wiele ważnych współczesnych tematów i problemów, których tak na prawdę nie widać gołym okiem. Każda książka jest precyzyjnie przemyślana i skonstruowana. 

Moja ulubiona książka pani Spindler? Nie ma takowej. Wszystkie są rewelacyjne i wszystkie są moimi najlepszymi książkami. Nie potrafię żadnej wyróżnić, albowiem wyróżniając jedną, dużo odjęłabym każdej następnej. Jedyna książka, która nie przypadła mi do gustu to "Jesteś jak ogień". Odstaje ona od ramowego scenariusza, o którym była mowa wcześniej i moim zdaniem to taki mały 'skok w bok autorki'.

Jeżeli nie mieliście okazji spotkać się z twórczością owej autorki - gorąco polecam. Jeżeli ktoś z Was miał tą przyjemność, proszę o Wasze opinie. Jestem ciekawa jak inni czytelnicy odbierają jej osobę i twórczość. 


niedziela, maja 20, 2012

Adele Parks - "Romantyczne kłamstwa"

Adele Parks - "Romantyczne kłamstwa"
Tytuł: "Romantyczne kłamstwa"
Autor: Adele Parks
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 420
Ocena: 5/6

Kolejna lekka i przyjemna książka, przeczytana przed sesją dla odstresowania, rozluźnienia ... . Szczerze ? Podobała mi się, nie był to typowy romans, ale historia trochę zagmatwana ale jakby też rozterki z prawdziwego życia ... . Fern chce się ustatkować - postanowione. Ultimatów także przekazane chłopakowi, ale w ostatecznym dniu wszystko idzie nie tak i ... Fern nagle ma nowego narzeczonego! W dodatku gwiazdę rocka! Ale czy jest on tym jedynym? Czy to wszystko jest prawdą? Czy to uczucie jest prawdziwe? A może wszystko było ukartowane? Kto na tym najbardziej ucierpi? Jak to wszystko się skończy?

Nie napiszę więcej, gdyż jest to 'banalna' historia, aczkolwiek piękna i wciągająca;) Przewidywalna może troszkę jednak daje dreszczyku i mąci w głowie.

Niezbyt się wysiliłam wiem, ale pisząc więcej za wiele bym zdradziła, a nie o to chodzi prawda? :)

czwartek, maja 17, 2012

Sharon Owens - "Siódmy sekret szczęście"

Sharon Owens - "Siódmy sekret szczęście"
Tytuł: "Siódmy sekret szczęścia"
Autor: Sharon Owens
Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 412
Ocena: 5/6

Po tylu kryminałach i thrillerach trzeba było przeczytać coś mniej fascynującego, coś lżejszego, ale równie przyjemnego i bardziej kobiecego. Książka świetnie się spisała przed sesją (która mi się teraz przedłużyła:/),  przeczytana już jakiś czas temu, ale uprzedzałyśmy, że czasu mamy coraz mniej przez gorący okres na uczelniach.

Miałam dylemat czy zrecenzować książkę, czy podać tylko siedem sekretów szczęścia, a jako iż z tymi sekretami, z każdym jednym łączy się wyjątkowa historia, piękna, urzekająca, niesamowita ... to podam wam tylko te sekrety, a kto będzie chciał poznać resztę sięgnie po tą pozycję, którą bardzo polecam. Nie jest to żaden nudny romans, to na prawdę piękna, a zarazem smutna historia, która może przytrafić się każdemu, piękna walka ludzi o swoje własne szczęście, walce z przeszłością ... .

Siedem sekretów szczęścia:
1. emocjonalna niezależność
2. dobre zdrowie psychiczne i fizyczne
3. precz z zawiścią
4. trzymaj się przyjaciół
5. dobre uczynki
6. dostrzegać piękno w drobiazgach
7. zamknąć przeszłość

Może jeszcze warto zachęcić tym iż te sekrety pojawiały się przy każdej jednej z siedmiu torebek wykonanych przez główną bohaterkę. Tak więc by dowiedzieć się więcej, zatracić się w pięknej (wcale nie kiczowatej) powieści zapraszam do przeczytania.

Paulina


czwartek, maja 03, 2012

Wyniki Candy!


Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy zapisali się na nasze Candy! 
Obiecałyśmy trzech zwycięzców tak więc, maszyna losująca poszła w ruch ... (niestety zdjęcia bardzo niskiej jakości, bo kicia dość mocno zaangażowała się w losowanie) i tak wśród komentarzy wylosowana została:
do niej dołączy z pośród obserwatorów:
Spośród komentarzy i obserwatorów dołącza:

A teraz coś czego się nie spodziewałyście, bo wiecie, że my mamy dobre serduszka i cieszymy się, że są wśród nas już stałe czytelniczki, dlatego postanowiłyśmy wyróżnić tylko, albo aż, albo jednak tylko trzy z nich.
A są to:

Tak więc kochane nasze przed wami zadanie bojowe, w postaci napisania e-maila na: okrety.mysli@gmail.com  a w treści prosimy o wpisanie kilku słów mogących pomóc Paulinie w wykonaniu dla was specjalnych zakładek, co dokładnie? Ulubiony kolor, bądź kolory, ulubiony motyw (kwiatki, zwierzaki, itp.), możecie także podać ulubiony cytat, bądź zażyczyć sobie jakiś swój konkretny napis oraz oczywiście namiary na siebie byśmy później mogły wysłać wam wasze wygrane ;)
Mamy nadzieję, że dacie troszkę czasu na wykonanie i będziecie cierpliwe;)
Także czekamy na wasze e-maile!

Jeszcze raz wszystkim dziękujemy za udział w zabawie i zapraszamy do zaglądania do Nas :)
Copyright © 2016 Okrety Myśli , Blogger