czwartek, listopada 13, 2014

Recenzja filmu "Chce się żyć" (2013)

 
Wybierając kolejny film na jesienny wieczór, trafiłam na dyskusję poświęconą produkcjom, opowiadających o życiu osób niepełnosprawnych. Tam właśnie znalazłam wysoko oceniany film "Chce się żyć" śląskiego reżysera - Wojciecha Pieprzycy. Jego filmy są mi znane i wspominam je dobrze, dlatego zaproponowałam mężowi taką produkcję, a ten oczywiście się zgodził.

Główny bohater Mateusz cierpi na porażenie mózgowe. Kiedy był małym chłopcem lekarze uznali go za "roślinkę". Jednak jego rodzina jak i on sam chce udowodnić, iż jest sprawny intelektualnie, rozumie i czuje to samo, co każdy zdrowy mieszkaniec naszej planety. Życie jego rodziny nie jest łatwe, jednak każdy kolejny dzień daje okazję do walki o lepsze jutro. Mama, tata, siostra czy brat stawiają czoło każdej trudnej sytuacji jaka jest związana z codziennym funkcjonowaniem Mateusza. Niejednokrotnie rodzeństwo czuje zazdrość, albowiem całe życie rodziny podporządkowane jest głównemu bohaterowi.

Od samego początku zwróciłam uwagę na fenomenalną grę aktorską głównego bohatera, w którego wcielił się Dawid Ogrodnik. Swoim ciałem, mimiką, gestami pokazał widzowi to, co czuje osoba niepełnosprawna, jakie ma marzenia, potrzeby, czego mu na co dzień brakuje. Całym sobą wyrażał również swoje uczucia, takie jak: radość, złość, gniew, determinację, miłość czy pragnienie seksualne. Nie ukrywam, iż początkowo zastanawiałam się czy aktor wcielający się w postać Mateusza to osoba w pełni sprawna - produkcja jest tak wiarygodna, iż nie sądziłam że można tak bardzo fizycznie i psychicznie wczuć się w rolę. 

Pozostali bohaterowie filmu też spisali się na medal. Na wyróżnienie moim zdaniem zasługują matka Mateusza (Dorota Kolak) oraz ojciec (Arkadiusz Jakubik), którzy pokazali pełną miłości i cierpliwości nieustającą walkę rodziców o swoje dziecko. Produkcja ukazuje ich jako matkę i ojca, którzy nigdy nie zwątpili w swoje dziecko. I pomimo tego, że Mateusz jest osoba niepełnosprawną, próbowali pokonać te bariery pokazując dziecku najlepszą stronę tego świata.

"Chce się żyć" pokazuje trudną walkę człowieka, który tak bardzo pragnie żyć normalnie. Społeczeństwo podchodzi do osób niepełnosprawnych z dystansem. Boimy się ludzi, którzy odbiegają od normy - nie chcemy z nimi przebywać, czy pomagać im, a jedynie co robimy to współczujemy. Produkcja uczy widza normalnego podejścia do takich osób, wywierając przy tym wiele emocji i uczuć. Z mojej strony nie było to współczucie czy litość, a podziw i szacunek za walkę.

Wojciech Pieprzyca stworzył moim zdaniem film genialny: prosty, ale poruszający każde ludzkie istnienie. Genialnie zostało przedstawione życie człowieka na tle dwóch odmiennych rzeczywistości: lata PRL-u oraz współczesność. Po raz kolejny oglądając film miałam uśmiech od ucha do ucha widząc życie ludzi w latach '80. Ich zachowania, pragnienia, marzenia, potrzeby, wystrój mieszkań. Obok tej produkcji nie można przejść obojętnie. Nie jest to film, o którym zapomina się po jego zakończeniu.

W filmie pojawiało się wiele momentów, w trakcie których pojawiała się niezwykła muzyka, a także narracja samego bohatera. Narracja ta mocno chwyta za serce, albowiem prezentuje ona najszczersze uczucia czy potrzeby Mateusza, których nie sposób przedstawić mową ciała czy mimiką twarzy.

Cieszę się, że mogłam podzielić się w Wami moją refleksją po zobaczeniu filmu, który rekomenduję każdemu w Was. Jesień to doskonała okazja na wygospodarowanie 1.5 godziny czasu, który można poświęcić na tę produkcję. Czasami oglądamy w telewizji mnóstwo beznadziejnych programów, zamiast których warto zobaczyć coś, co zostanie w naszych sercach na długo.

3 komentarze:

Copyright © 2016 Okrety Myśli , Blogger