środa, marca 08, 2017

Natasza Socha - "Rosół z kury domowej"



Autor: Natasza Socha
Tytuł: "Rosół z kury domowej"
Ilość stron: 304
Rok wydania: 2015


Trzy miesiące temu Natasza Socha uwiodła mnie powieścią "Hormonia" na tyle mocno, iż postanowiłam przeczytać jej kolejną powieść. Chciałam przekonać się, czy inne książki tej autorki są równie dobre. Wybór padł na "Rosół z kury domowej". Intrygujący tytuł i figlarna okładka sprawiły, iż po książkę sięgnęłam od razu po przyjściu z biblioteki. Czy ta publikacja spodobała mi się równie mocno jak poprzednio przeczytana?

Główną bohaterką tej historii jest Wiktoria, która po rozwodzie ucieka do niemieckiej wsi szukać spokoju, ukojenia i inspiracji do zmiany dotychczasowego życia. Tam spotyka trzy kobiety, które podobnie jak Wiktoria prowadzą "atrakcyjne" życie kury domowej. Razem tworzą zgrany zespół, który pewnego dnia postanawia zrealizować szalony pomysł. Kobiety umieszczają w internecie swój filmik, gdzie można je zobaczyć topless w trakcie gotowania. Natychmiast zostają one gwiazdami internetu i telewizji, dzięki czemu odzyskują poczucie własnej wartości, odwagę i kobiecość. Jak wpłynie to na ich relacje z mężami?

Cztery bohaterki powieści mają już dość codziennego prania, prasowania, odkurzania, mycia okiem, gotowania, koszenia trawników itp. Bycie kurą domową sprawia, iż kobieta zamyka się w sobie, nie może realizować swoich celów i marzeń, a z zazdrością patrzy na inne osoby płci pięknej podbijające świat. Przyjaciółki postanawiają zakończyć karierę kury domowej, a tym samym zacząć odnosić sukcesy na innym stanowisku. Pomysł pokazania się toples w internecie spotkał się z pozytywnym odbiorem publiczności, co dodało kobietom więcej wiary w siebie i swoje możliwości, seksualność oraz poczucie spełnienia. Przyjaciółki udowodniły sobie, facetom, rodzinom oraz innym kurom domowym, iż świat stoi przed nimi otworem.

"Rosół z kury domowej" już od pierwszych stron wciąga czytelnika lekkim i przyjemnym stylem, oryginalną fabułą, szybkim tempem akcji, szyderczym humorem oraz wulgaryzmami, które dodają historii pikanterii. Generalnie nie przepadam za książkami, gdzie występują przekleństwa, jednak tutaj to na prawdę pasowało i podkręcało powieść. Ciekawym zabiegiem w tej publikacji jest wplecenie uwag czy porównań relacji polsko - niemieckich, które był prawdziwe i trafnie sformułowane, nie obrażając żadnej ze stron.

17 komentarzy:

  1. Mam w planach przeczytanie tej książki. Niebawem się za nią zabieram.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Socha ma talent do pisania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak. Ma tak lekkie pióro, że z przyjemnością czyta się każdą stronę.

      Usuń
  3. Czytałam jedną książkę pani Sochy i na pewno przeczytam więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię twórczość Nataszy Sochy, a że tego tytułu jeszcze nie czytałam, to chętnie nadrobię ową zaległość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na prawdę, to dzięki Twoim recenzjom skusiłam się na powieści tej autorki. Absolutnie nie żałuję. Dzięki! :)

      Usuń
  5. Nie znam jeszcze twórczości autorki. Pomysł na taką "toples" fabulę bardzo interesujący:d

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki tej autorki mam dopiero w planach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, jako lekką i niezobowiązującą lekturę.

      Usuń
  7. Myślę, że książka mogłaby być całkiem miłym przerywnikiem dla mnie. Jednak na początku chcę zapoznać się z "Awarią małżeńską", pisaną przez autorkę razem z Magdaleną Witkiewicz. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Awarię małżeńską" również mam w planach.

      Usuń
  8. O! Zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam książki Nataszy Sochy, a "Rosół z kury domowej" szczególnie. :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Okrety Myśli , Blogger